- W tej chwili widać, że musi dojść do przesilenia decyzyjnego co do przyszłości w partii Razem. Muszą się zdecydować, czy chcą głosować za budżetem, czy nie chcą - powiedział jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty w TOK FM. Dopytywany, czy jeśli posłowie z Razem zagłosują przeciwko budżetowi, to pożegnają się z koalicyjnym klubem Lewicy, Czarzasty odpowiedział: "Jeżeli będą głosowali przeciw, to będziemy podejmowali decyzje".
Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem, Unia Pracy) liczy obecnie 26 posłów, wśród nich jest ośmioro posłów z partii Razem. Przedstawiciele tego ugrupowania nie weszli jednak do rządu kierowanego przez Donalda Tuska. Pozostałe partie tworzące klub Lewicy zdecydowały się na współtworzenie rządu.
Lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty pytany był w radiu TOK FM o dalszą współpracę z partią Razem. - W tej chwili widać, że musi dojść do przesilenia decyzyjnego co do przyszłości w partii Razem. Muszą się zdecydować, czy chcą głosować za budżetem, czy nie chcą. Czy są w koalicji, czy przeciwko tej koalicji - powiedział polityk Lewicy.
Czytaj też: Projekt budżetu trafił do Sejmu
Pytany, co w sytuacji, jeśli przedstawiciele Razem zagłosują przeciwko ustawie budżetowej na przyszły rok, odparł, że nie wyobraża sobie, by "być w klubie Lewicy, (...) która jest w rządzie i żeby w tym klubie głosowano przeciwko budżetowi". Dopytywany, czy jeśli posłowie z Razem zagłosują przeciwko budżetowi, Lewica pożegna się z Partią Razem, Czarzasty odpowiedział, że "jeżeli będą głosowali przeciw, to będziemy podejmowali decyzje".
Kogo wystawi Lewica w wyścigu prezydenckim?
Z kolei na pytanie, czy "momentem decydującym" w sprawie współpracy z Razem będzie głosowanie nad budżetem, czy może wystawienie kandydata na prezydenta, Czarzasty odpowiedział, że "nie wyobraża sobie, by Lewica była tak głupia, by wystawiła dwójkę kandydatów w wyborach prezydenckich". Stwierdził, że Lewica ma swoją tożsamość i fantastycznych przedstawicieli. - Zrobię wszystko, by miała jednego kandydata - zadeklarował.
Czarzasty zaprzeczył, by możliwe było wystawienie wspólnego kandydata z KO. - Nie ma takiej możliwości - powiedział. Zapewnił, że "Lewica wystawi swojego kandydata bądź kandydatkę", a decyzja w tej sprawie będzie podejmowana pod koniec roku. Zapytany, czy do przyjęcia byłoby, żeby to była kandydatka partii Razem, Czarzasty odparł, że "każdy wariant jest do przyjęcia". - Partia Razem ma fantastycznych polityków. Jest pani Magdalena Biejat, jeżeli rozmawiamy o kobietach (...), jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, są osoby, które absolutnie są przygotowane, żeby pełnić poważne funkcje w naszym kraju - powiedział.
Problematyczny budżet na 2025 rok
Rząd pod koniec sierpnia przyjął projekt budżetu państwa na rok 2025. 28 września rząd przyjął poprawki do projektu, który 30 września trafił do Sejmu. Zgodnie z projektem dochody budżetu wyniosą prawie 632,85 mld zł (wzrost w stosunku do pierwotnego projektu o 230 mln zł). Wydatki budżetu nadal mają wynosić niespełna 921,62 mld zł. Deficyt został zmniejszony o 230 mln zł i wyniesie maksymalnie 288,77 mld zł.
Pod koniec września, jeszcze zanim projekt budżetu trafił po poprawkach do Sejmu, poseł partii Razem Maciej Konieczny mówił, że sytuacja, gdy politycy jego ugrupowania są sceptyczni co do wielu działań obecnego rządu, a zarazem są w jednym klubie ze współtworzącą ten rząd Nową Lewicą, jest trudna do utrzymania. - Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie - stwierdził wtedy Konieczny. Odnosząc się do projektowanego na przyszły rok budżetu poseł partii Razem mówił wówczas, że będzie w nim "30 miliardów złotych deficytu na ochronę zdrowia", zbyt małe - jego zdaniem - środki na budownictwo mieszkaniowe, badania i rozwój czy podwyżki pensji w budżetówce. Ocenił wtedy, że jest to "budżet stagnacji".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Łukasz Gągulski