Właściciel jednego z marketów w Parczewie (województwo lubelskie) zatrzymał 20-latka, który chciał ukraść alkohol. Między mężczyznami doszło do szarpaniny. Gdy na miejscu zjawiła się policja, okazało się, że 20-latek miał na nogach buty, które kilka dni wcześniej ukradł z innego sklepu.
Policjanci z Parczewa zatrzymali 20-latka podejrzanego o kradzież rozbójniczą, który we wtorek (2 listopada) próbował wynieść alkohol z marketu. Został jednak w porę zauważony i schwytany przez właściciela sklepu.
- Między mężczyznami doszło do szarpaniny. Podczas całego zajścia sprawca upuścił na chodnik dwie butelki alkoholu, które się rozbiły - mówi sierżant sztabowy Anna Borowik z zespołu prasowego lubelskiej policji.
Wybiegł ze sklepu w nowych butach, a swoje stare zostawił. Grozi mu więzienie
Okazało się, że zatrzymany mężczyzna jest mundurowym znany.
- Parę dni wcześniej ukradł, podczas przymiarki, sportowe buty ze sklepu obuwniczego. Wykorzystując nieuwagę pracownika, wybiegł ze sklepu w nowych, a na miejscu pozostawił swoje stare – opowiada policjantka.
I właśnie te, warte 230 złotych, nowe buty miał na nogach, gdy próbował ukraść alkohol.
- Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności - informuje Borowik.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock