Jeszcze szorstka przyjaźń czy już jawna wrogość? Jarosław Gowin krytykuje kontrowersyjny wpis na blogu Janusza Palikota, a ten odpowiada: - Nie chcę być bezbarwnym Gowinem bis.
Palikot swój awans w klubie PO skomentował w charakterystyczny dla siebie sposób. "Myślałem raczej, że okaże się, iż Jarosław Kaczyński jest hetero, Mariusz Kamiński propaństwowcem, a Lech Kaczyński abstynentem niż to, że ja zostanę wiceszefem Klubu PO! Dziękuję." – napisał na blogu.
Jarosław Gowin, który też dostał propozycję zostania zastępcą Grzegorza Schetyny w zarządzie klubu, ale odmówił, rano w radiu Zet komentował wpis kolegi. Według niego wszyscy, którzy głosowali na Palikota, powinni się zastanowić.
"Gowin nie rozumie, co się stało"
Palikot odbijał piłeczkę w TVN24. – Mój wpis to był żart, nic więcej. Gowin może nie do końca rozumie to, co się stało. Bo moje wejście do zarządu klubu PO oznacza także pewną otwartość na trochę bardziej nowoczesny język – stwierdził. Jak dodał, nie chce i nie będzie drugim "bezbarwnym Gowinem".
Wywołany do tablicy Gowin odpowiadał powściągliwie. – Bardzo się cieszę, że nie uchodzę za wzór dla posła Palikota – powiedział. Wbił też kolejną szpilkę, odnosząc się do sugestii na temat orientacji seksualnej prezesa PiS, które Palikot umieścił na swoim blogu. - Dla części środowisk to ja uchodzę za homofoba, a nikt z polityków konserwatywnej części Platformy nie posunąłby się do tego typu insynuacji – dodał.
Schetyna: każdy ma prawo do swojego zdania
Szef klubu Grzegorz Schetyna odciął się zaś od sporu. – Mamy wspólny mianownik: Platformę i jeden głos, ale każdy ma prawo do indywidualnego zdania, także kontrowersyjnego. Palikot należy do tych osób. Ma blog i ma to prawo – stwierdził dyplomatycznie.
Palikot jest uważany za reprezentanta lewicowo-liberalnego skrzydła PO, podczas gdy Gowin wiązany jest z konserwatywno-chrześcijańskim odłamem. Politycy nie darzą się specjalną sympatią, często też stają naprzeciw siebie, jak w przypadku ustawy bioetycznej, gdzie pomysły Gowina wywołały zdecydowany opór Palikota i vice versa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP