Otylia Jędrzejczak skazana na 9 miesięcy ograniczenia wolności i zakaz prowadzenia samochodu przez rok. Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok wydany w pierwszej instancji, który uznawał ją za winną nieumyślnego spowodowania wypadku w 2005 roku, w którym zginął jej brat.
Sędziowie nie mieli wątpliwości, że sąd pierwszej instancji, który wydał wyrok, nie popełnił żadnego błędu. Potwierdzili, że Otylia jest winna spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym z 2005 roku (w wypadku zginął brat pływaczki). Wyrok wydany przez sąd w Płońsku został podtrzymany. Otylia będzie poddana karze dziewięciu miesięcy ograniczenia wolności - będzie musiała w tym czasie co miesiąc wykonać 30 godzin prac społecznych. Dodatkową karą będzie zakaz prowadzenia pojazdów przez rok.
Rodzinę Jędrzejczaków reprezentował na rozprawie ojciec Otylii. Sama Otylia nie stawiła się w sądzie.
Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołała się zarówno obrona, jak i płońska prokuratura. Obrona żądała uniewinnienia Otylii i rozpoczęcia procesu od nowa. Była przekonana, że do tragicznego wypadku nie doszło z winy skazanej, lecz z powodu fatalnego oznakowania drogi lub nieszczęśliwego splotu okoliczności.
Podczas pierwszego procesu pojawiły się wątpliwości co do winy Otylii, ale sąd, opierając się na wybranych opiniach biegłych, wydał wyrok skazujący. Zastosował jednak nadzwyczajne złagodzenie kary, uwzględniając fakt, iż w wypadku zginęła osoba najbliższa sprawcy. Nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym zagrożone jest karą od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Prokuratura żądała dla pływaczki kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz zakazu prowadzenia pojazdów przez dwa lata. Po wyroku sądu pierwszej instancji chciała tylko zaostrzenia kary dodatkowej, czyli pozbawienia Otylii prawa jazdy na najbliższe dwa lata.
Do tragicznego wypadku doszło 1 października 2005 r. wieczorem w miejscowości Miączyn koło Czerwińska, na drodze nr 62 Warszawa-Płock. Otylia Jędrzejczak jadąc swym chryslerem wyprzedzała inne samochody. Gdy była na lewym pasie drogi z naprzeciwka nadjechał inny samochód. Chcąc uniknąć czołowego zderzenia pływaczka zjechał na lewe pobocze i uderzyła w drzewo.
Na miejscu zginął 19-letni brat sportsmenki, Szymon. Ona sama doznała potłuczeń i urazu kręgosłupa. Do pływania wróciła po półrocznej przerwie.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24