Udało się zebrać pieniądze na kosztowną operację dla Adasia. Na konto internetowej zbiórki wpłacono ponad 360 tysięcy złotych, dzięki którym chłopcu będzie można przenieść jeden palec w miejsce nieistniejącego kciuka. To szansa na lepszy chwyt i lepszy start w życiu dla obarczonego licznymi schorzeniami chłopczyka, który już od trzech lat walczy o zdrowie i sprawność.
Adaś urodził się jako wcześniak w szóstym miesiącu ciąży. Po porodzie zdiagnozowano u niego wrodzone wady. Między innymi w prawej ręce dziecka brakowało kości ramiennej i kości przedramienia, a w szczątkowej dłoni doszło do zrośnięcia palców. W lewej natomiast - stwierdzono pojedynczą kość przedramienia z dwoma palcami.
W 2020 roku Adaś przeszedł operację, dzięki której udało się rozdzielić palce. Jednak to nie koniec walki, aby ręce były sprawne.
Udało się zebrać pieniądze na operację
W piątek tuż po godzinie 8 rano w internetowej zbiórce udało się zgromadzić całą kwotę potrzebną na operację, która ma na celu przeniesienie jednego palca w miejsce nieistniejącego kciuka chłopca. To ponad 360 tysięcy złotych, bo zabieg nie jest refundowany. Przeprowadzi go renomowany ortopeda Dror Paley, ekspert od operacji wydłużania kończyn dzieci i dorosłych oraz innych operacji ortopedycznych.
Akcję wsparło ponad 9 tysięcy osób. Największa wpłata - od anonimowego darczyńcy - wyniosła 10 tysięcy złotych.
- Operacja polega na tym, że jeden z palców zostanie przeniesiony w miejsce tego nieistniejącego kciuka, żeby Adaś miał lepszy chwyt. Chcemy zapewnić Adasiowi jak najlepszy start w życiu, dlatego robimy wszystko, żeby zapewnić mu jak najlepszy rozwój - wyjaśnia Wioletta Kaczmarczyk, mama Adama.
Po operacji Adaś będzie potrzebował dalszej systematycznej rehabilitacji, opieki medycznej i kolejnych specjalistycznych badań. Rodzice i osoby z jego najbliższego otoczenia nie mają jednak wątpliwości co do tego, że chłopcu uda się stawić czoła przeciwnościom losu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24