- Przyjaciel i partner. W tej kolejności - tak o zmarłym w sobotę współtwórcy m.in. TVN i TVN24 mówił wiceprezydent Grupy ITI Mariusz Walter. - On był królem życia. Aktywnego życia. I chociaż do końca jeszcze sobie nie uświadomiłem, że go nie ma, to już czuję pewnego rodzaju samotność - dodał.
- Po ponad ćwierć wieku wspólnego jedzenia soli z beczki wydaje się, że poznaliśmy się na wylot. Parę lat byliśmy na "panie Mariuszu" i "panie Janie". Ale potem przez długi czas nie mieliśmy przed sobą tajemnic. Dlatego, podobnie jak wielu jego przyjaciół, będę miał poczucie samotności - mówił w TVN24 Mariusz Walter.
Wulkan pomysłów i aktywności
-I opowiadał: On był królem życia. Nie polegało to na tym, że to były bez przerwy przyjęcia, wyjazdy, zabawy. Nie. To był król aktywnego życia. On dzień wypełniał od świtu do nocy pracą.
Wiceprezydent ITI wspominał, jak już po rehabilitacjach związanych z walką z białaczką, mimo że był bardzo słaby, Jan Wejchert planował nowe inicjatywy. - W jego otoczeniu, jego towarzystwie, jak mówiło się o nowych możliwościach i pomysłach, to nawet taka polska szarość wydawała się kolorowa. On zarażał optymizmem. Miał w sobie taką naturalną siłę przemalowywania rzeczywistości. A pomysłów szukał całe życie - opowiadał Mariusz Walter.
Ilu ludziom on pomógł, nie mówiąc o tym nigdy. Ilu wyprowadził z krytycznych sytuacji życiowych i zdrowotnych. Kiedy był problem, że trzeba komuś pomóc, to były najkrótsze rozmowy. Mówił TAK, a potem pytał, kto to jest walter 2
Podkreślił też, że Jan Wejchert nigdy nie wykorzystywał swojej pozycji. - Miał ostry pogląd na to, dokąd można traktować telewizję prywatną jak swoją i robić w niej, co się chce. Nie używać, nie nadużywać, nie traktować jak folwark - takimi zasadami w telewizyjnym biznesie się kierował, mówił Mariusz Walter.
"Wpierw pomagał, o potem pytał:komu"
Współtwórca TVN, co podkreślali też inni we wspomnieniach o nim, miał wielkie serce. - Ilu ludziom on pomógł, nie mówiąc o tym nigdy. Ilu wyprowadził z krytycznych sytuacji życiowych i zdrowotnych. Kiedy był problem, że trzeba komuś pomóc, to były najkrótsze rozmowy. Mówił TAK, a potem pytał, kto to jest - opowiadał Mariusz Walter.
Zdradził też, jak jego przyjaciel postrzegał patriotyzm: - Jeżeli nasza firma daje zatrudnienie tysiącom osób, jeśli pozwala godnie im żyć, jeżeli rozwijamy tą firmę i prowadzimy w uczciwy sposób, to tego dziś Polska potrzebuje, uważał Jan Wejchert.
"Przegrał tylko raz"
Posądzano go o fruwanie w chmurach – to trafne określenie. Tylko, że on w tych chmurach potrafił budować. Na tym polegała jego wielkość. Przegrał tylko raz. Z chorobą walter o wejcherci
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24