Ojciec chorego Jasia to Polak

 
Badania DNA potwierdziły, że ojcem Jasia jest Polak
Źródło: TVN24
Ojcem 10-miesięcznego, chorego na mukowiscydozę Jasia z Białorusi, jest Polak wskazany przez matkę dziecka - potwierdziły to wyniki badań DNA. Prokuratura skieruje teraz do sądu pozew o ustalenie ojcostwa. Dzięki "prawu krwi" chory Jaś nie będzie musiał wracać na Białoruś.

Pozytywny wynik badań DNA potwierdziła rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska. Tydzień temu Sąd Rejonowy w Lublinie zdecydował o wstrzymaniu przekazania chłopczyka na Białoruś. Obecnie dziecko przebywa w szpitalu w Gdańsku.

O tym, że ojcem Jasia jest Polak poinformowała matka chłopca. W programie "Teraz My" apelowała do polskich władz o przyznanie jej prawa do pobytu w Polsce. Jak tłumaczyła, po powrocie na Białoruś czekają ją szykany, a Jasia - śmierć.

("NA BIAŁORUSI JAŚ UMRZE - PRZECZYTAJ INFORMACJĘ)

Chłopczyk urodził się kwietniu ubiegłego roku w Lublinie. Przez kilka miesięcy dziecko przebywało w jednym ze szpitali na Lubelszczyźnie. Lubelski sąd w październiku ub. roku umieścił go w rodzinie zastępczej, którą stała się młoda kobieta z Gdyni.

Zgodnie z polsko-białoruską umową, władze Białorusi zostały o tym poinformowane. Niedługo potem Białoruś upomniała się o chłopca i zwróciła się do władz polskich o wydanie swojego obywatela.

ŁOs//mat

Źródło: PAP, tvn24.pl

Czytaj także: