- Magdalena Ogórek wierzy w sukces i będzie walczyć do końca - stwierdził w "Jeden na jeden" Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD. W jego opinii widać to było we wtorkowych "Faktach po Faktach", gdzie kandydatka Sojuszu na prezydenta przekonywała, że jest zadowolona ze swojej kampanii i nie zwraca uwagi na sondaże.
Krzysztof Gawkowski ocenił, że Magdalena Ogórek w "Faktach po Faktach" sprawiła bardzo dobre wrażenie.
- Pokazała, że o Polsce można rozmawiać w spokojny sposób, że o Rosji nie trzeba mówić w sposób histeryczny, że w wyborach prezydenckich walczy wielu, a nie jeden kandydat. Pokazała też część programu, który dotyczy najuboższych i który trafia do przedsiębiorców - wyliczał polityk SLD.
- W kampanii wyborczej rzadko się zdarza, żeby można było dać taką narrację, która pokazuje, że prezydentura nie musi być żyrandolowa - dodał.
"Ma charyzmę"
Gawkowski stwierdził, że Ogórek swoim wystąpieniem w "Faktach po Faktach", a także wcześniejszymi wypowiedziami pokazała, iż będzie walczyć do końca.
- Obudziła w swoim sercu Króla Lwa, który nie poddaje się do samego końca, walczy o bardzo dobry wynik i daje nadzieję na lepszą zmianę kampanii wyborczej, która będzie trafiała do milionów, a nie setek tysięcy ludzi - zapewniał sekretarz generalny SLD.
Gawkowski przekonywał, że w przypadku Ogórek "mamy do czynienia z kandydatką, która wierzy w sukces i chce, aby Polacy uwierzyli, iż ma charyzmę, by walczyć do końca".
Gość porannego programu w TVN24 przyznał, że w pewnym momencie kampania Ogórek zwolniła i brakowało ducha walki. Dlatego "trzeba było wziąć bata i pogonić towarzystwo", czyli sztab wyborczy.
- Od kilku dni widzę coraz aktywniejszą postawę w rozmowach z ludźmi w całej Polsce - powiedział Gawkowski.
Milion na kampanię
Polityk SLD odniósł się do finansowania kampanii Ogórek. Poinformował, że dostała ona milion złotych i więcej pieniędzy już nie będzie.
Jak bowiem zaznaczył, Sojusz nie dysponuje dziesiątkami milionów, jak największe partie, czyli PO i PiS.
Kandydatka SLD nie chciała zdradzić w "Faktach po Faktach", ile otrzymała od Sojuszu na swoją kampanię.
- Ja bym tylko mogła pomarzyć o środkach, które Napieralski (kandydat SLD na prezydenta w 2010 r. - red.) miał na kampanię. Wtedy mogłabym dotrzeć do większej liczby wyborców - stwierdziła Ogórek.
"Ja chcę rządzić Polską"
Gawkowski był też pytany o spadające sondaże SLD. Według ostatniego badania IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Sojusz nie wszedłby do Sejmu, uzyskując jedynie 4 proc. poparcia.
- Od 2005 r. słyszymy, że nie wjedziemy do parlamentu. Ja nie walczę o 10 czy 15 proc., ja chcę kiedyś rządzić Polską, bo chcę ją zmienić, aby była lepszym krajem - stwierdził polityk lewicy.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24