- Dziecko może robić wszystko, bo to jest dziecko. A dorosłemu nie wolno uprawiać z nim seksu. Koniec, to jest proste - powiedziała Agata Baraniecka-Kłos, ofiara pedofila, oceniając kontrowersyjną wypowiedź ks. Ireneusza Bochyńskiego. - Myślę, że jak ksiądz udzielał tego wywiadu, to Bóg odebrał mu rozum - powiedziała w programie "Wstajesz i wiesz", nie kryjąc emocji.
Agata Baraniecka-Kłos przyznała, że po przeczytaniu wywiadu z ks. Bochyńskim, w którym duchowny stwierdził, że "są przypadki dzieci, które 'wchodziły' do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym", po policzkach popłynęły jej łzy. - Z bezsilności i beznadziei. Z bezsilności nad ludzką głupotą, prymitywizmem i ignorancją - powiedziała. - Jestem ciekawa, czy ksiądz Bochyński kiedykolwiek rozmawiał z taką dziesięcioletnią gwałcicielką - pytała. - Myślę, że ksiądz powinien sam sobie powiedzieć «Eli, Eli, lama sabachtani». Myślę, że jak udzielał tego wywiadu, to Bóg odebrał mu rozum - dodała.
Baraniecka-Kłos odniosła się również do fragmentu wywiadu, w którym ksiądz rozwijał swoją wypowiedź o dzieciach, które swoim zachowaniem mają prowokować dorosłych. Bochyński stwierdził, że "trzeba by porozmawiać z ludźmi, którzy w życiu tego doświadczyli". - Rozumiem, że ks. rektor wielokrotnie rozmawiał z takimi ludźmi, którzy tego doświadczyli, którzy zostali wręcz zgwałceni przez dziesięcioletnie dzieci. A takich ludzi nazywamy po prostu pedofilami - oceniła Baraniecka-Kłos.
"Nikt nie zwróci mi mojego dzieciństwa"
Baraniecka-Kłos oceniła również, że ks. Bochyński "nie powiedział nic oryginalnego". - Ja takich wypowiedzi czytam setki. I każdy z widzów może je przeczytać, wystarczy, że kupi sobie książkę o pedofilach. Bo w taki sposób wypowiada się tylko jedna grupa - stwierdziła Baraniecka-Kłos, przyznając jednocześnie, że mocno zbulwersował ją fragment wywiadu, w którym duchowny mówił, że "w tej chwili trochę na fali jest być zbrukanym, i to wcześnie, czasami na wyścigi".
- Księże Bochyński, nie chciałby ksiądz być na takiej fali - zwróciła się do duchownego Baraniecka-Kłos. - Ja jako dziecko zostałam zbrukana. Mnie ktoś odebrał dzieciństwo, zabrał moją godność. I nic mi tego nie zwróci. Nic ani nikt nie zwróci mi mojego dzieciństwa - mówiła, nie kryjąc emocji. - Jeśli będzie więcej takich obrońców jak abp Michalik, ks. Dydycz czy ks. Bochyński, to być może walkę wygrają pedofile - powiedziała.
Baraniecka-Kłos zaapelowała również do ofiar pedofilii, aby nie brały do siebie wypowiedzi próbujących zrzucić odpowiedzialność ze sprawców. - To nie była nasza wina. Tutaj winny powinien się czuć tylko i wyłącznie pedofil. My musimy wytoczyć pedofilom wojnę - wyjaśniła. Kobieta jest szefową fundacji "Stop Przedawnieniu", która walczy o to, by sprawcy pedofilii nie pozostawali bezkarni, a ich sprawy nie ulegały przedawnieniom.
Bulwersujący wywiad
Ksiądz Ireneusz Bochyński, rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim, 18 października udzielił wywiadu lokalnemu portalowi internetowemu, w którym komentował m.in. doniesienia o przypadkach pedofilii w polskim Kościele. Największą burzę wywołały słowa księdza o tym, że "mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci »wchodziły« do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka".
Ks. Bochyński nie skorzystał z szansy wytłumaczenia się ze swoich słów w lokalnej rozgłośni radiowej i milczał skonfrontowany ze swoimi wypowiedziami. Zapytany, czy nie uważa, że powinien powiadomić odpowiednie służby, jeśli wie, że dochodzi do przypadków pedofilii, przyznał, że nie pozwala na to tajemnica spowiedzi.
W środę od wypowiedzi ks. Bochyńskiego odcięła się jego macierzysta Kuria Metropolitarna w Łodzi, która w oświadczeniu napisała, że duchowny udzielił wywiadu bez zgody swoich przełożonych.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24