Grupa fałszerzy z Trójmiasta, którzy od lat masowo podrabiali przeróżne dokumenty, rozbita. W swoim "asortymencie" mieli między innym paszporty, dowody osobiste oraz świadectwa i dyplomy ukończenia różnych szkół. Pomagali też rejestrować skradzione samochody.
Grupa składała się z czterech mężczyzn i kobiety w wieku od 27 do 66 lat. Oskarżonych o współpracę zostało ponadto 59 innych osób. Przeciw wszystkim trafił już do sądu w Gdańsku akt oskarżenia. Śledztwo trwało trzy lata i prowadził je Morski Oddział Straży Granicznej.
Szeroki biznes
Przestępcy trudnili się podrabianiem wszelkiego rodzaju dokumentów. Łącznie MOSG przechwyciła 4,5 tysiąca różnych "dzieł" fałszerzy. Zabezpieczono również sprzęt komputerowy, nośniki danych, podrabiane stemple i pieczęcie szkół, uczelni, urzędów oraz instytucji państwowych.
Dzięki podróbkom klienci fałszerzy mieli nielegalnie przekraczać granice, legalizować swój pobyt, wyłudzać kredyty, odszkodowania i rejestrować kradzione samochody. Podrobione dyplomy były między innymi wykorzystywane do załatwiania awansów i podwyżek pensji. Dzięki sfałszowanym dokumentom miało zostać wyłudzone różnymi sposobami 616 tysięcy złotych.
Ponad 1 tys. świadków
Jak podaje MOSG, podczas śledztwa przesłuchano 1170 świadków, przeprowadzono 370 przeszukań i przejęto między innymi sześć kradzionych samochodów wartych 310 tysięcy złotych. Akta liczą 18,6 tysiąca stron, które zajmują 93 tomy. Sam akt oskarżenia liczy 110 stron. Przestępcom grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MOSG