Szef programu "Obiektyw" TVP Białystok chciał wyemitować materiał krytyczny wobec wicemarszałka Senatu Krzysztofa Putry. Do emisji nie doszło, a on sam został odwołany ze stanowiska. Dziennikarze protestują.
Chodziło o informację, że Putra miał rzekomo przywłaszczyć laptop i aparat fotograficzny ze spółki komunalnej, w której pracował przed zdobyciem mandatu senatorskiego. Sprawę nagłośniła jedna z regionalnych gazet. W piątek dyrektor ośrodka TVP w Białymstoku Wojciech Straszyński wstrzymał przygotowanie materiału o Putrze.
Sam Putra odmówił wypowiedzi dla TVP Białystok, gdyż w jego opinii materiał miał charakter "nagonki" i „kompromituje media”. Jak powiedział, dziwi się, że telewizja chciała podjąć temat "nie znając zagadnienia".
Robert Głowacki potwierdził informację o odwołaniu z funkcji szefa programu informacyjnego "Obiektyw". Jak powiedział, z dotychczasowego stanowiska został przeniesiony do tzw. sekretariatu programowego, gdzie do końca października ma zastępować dziennikarkę, która ze względu na start w wyborach parlamentarnych jest na urlopie.
Pismo, które otrzymał Głowacki, nie zawiera - jak sam mówi - uzasadnienia odwołania. Dziennikarz uważa jednak, że to "atak polityczny" związany z protestem w redakcji. List w sprawie wstrzymania materiału o Putrze, podpisany przez większość dziennikarzy został przesłany do prezesa TVP, KRRiT i Rady Etyki Mediów.
Dyrektor TVP w Białymstoku Wojciech Straszyński powiedział, że Głowacki nie został "odsunięty", ale "przeniesiony na inne stanowisko" - redaktora programowo-zamawiającego. Uważa, że nie jest to obniżenie stanowiska. Dodał, że Głowacki przestaje być szefem, ale i prowadzącym program "Obiektyw".
Dziennikarze przeciwko cenzurze w TVP
Z kolei apel w obronie wolności słowa rozesłał do mediów redaktor naczelny i zespół „Gazety Współczesnej”. „Jesteśmy oburzeni ograniczeniem wolności słowa w TVP Białystok i tłumieniem wolności wypowiedzi, odmawianiem dziennikarzom własnego zdania. Protestujemy przeciwko nagannym praktykom upolityczniania telewizji publicznej utrzymywanej za pieniądze podatników i kneblowaniu ust dziennikarzom, którzy nie mogą uczciwie wykonywać swoich obowiązków” - czytamy.
Putra też protestuje
Wicemarszałek Putra zapowiedział, że skieruje list do Rady Etyki Mediów. – Materiał przygotowywano w okresie kampanii wyborczej, a nie ma żadnego potwierdzenia, że cokolwiek się działo w spółce - powiedział. Zawiadomienie w sprawie przywłaszczenia przez Putrę laptopa i aparatu fotograficznego ze spółki komunalnej skierował do prokuratury jeden z białostockich radnych z Platformy Obywatelskiej, obecnie także kandydat do Sejmu z podlaskiej listy PO. Sprawa jest na etapie postępowania sprawdzającego.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24