11-letni Karol Galos z Kątów Wrocławskich pierwsze sukcesy ma już za sobą. Choć nie wygrał programu "Mam talent" TVN, to pokonał tysiące uczestników, by znaleźć się w finale. Tydzień temu cała Polska widziała jego łzy, gdy odpadł z programu. Jednak nie poddaje się i walczy dalej - bo taniec to jego pasja.
Karol jest świetny w electric boogie. Choć nie wygrał programu, dalej chce doskonalić swój talent. - Trzeba się radować kolejnym dniem, chcę dalej rozwijać swój talent, taniec. Bardzo to lubię robić, cieszę się, że w ogóle mogę to robić - mówi Karol.
Tańczy od dziecka. W domu, w szkole, a od 3 lat również na treningach. - Uwielbiam, jeszcze chyba nigdy nie przegapiłem. Zawsze wtorek, piątek - nie mogę się doczekać, jak będą zajęcia - mówi Karol.
Wielki talent
Jego trener także uważa, że chłopak ma wielki talent. - Są takie lekcje, gdzie ja mówię: Karol, zrób mi solówkę - i mi szczęka opada. A są takie, że Karol, co ty tu robisz, zacznij śpiewać, albo na aktorstwo - Wojciech Koguciuk, trener Karola.
Choć nie jest łatwo, treningi wymagają wiele poświęcenia, a na zawodach nie zawsze się wygrywa.
To ciężka praca
- To trochę tak, jakbym dostał igłę w samo serce i tak smutno mi się zrobiło - opowiada Karol. Rozpłakał się, gdy odpadł z "Mam talent", bo choć dla Karola taniec to świetna zabawa, to przecież ciężko pracował.
Swoje układy budował sam krok, po kroku. - Zareagował, jak prawdziwy człowiek, nie jak robot, inny by po prostu zszedł uśmiechnięty, a on po prostu się rozpłakał i ja mu się nie dziwię - mówi trener Koguciuk. Jak dodaje, dla chłopca to tylko jeden z przystanków na tanecznej drodze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24