Proboszcz z parafii Brzeźno koło Konina odmówił katolickiego pochówku tragicznie zmarłemu mężczyźnie. - Nie zasłużył na katolicki pochówek - powiedział ksiądz. Zbulwersowana rodzina musiała pożegnać zmarłego sama.
Sprawą zainteresowali się dziennikarze "Prosto z Polski". Jednak po tej interwencji proboszcz nie zmienił swojego stanowiska.
- Ludzie sami sobie wybierają - powiedział duchowny. - Jeśli za życia mu jest niepotrzebny kościół, w Boże Narodzenie pracuje, nic dla niego nie znaczą niedziele ani Wielkanoc, to jest wolnym człowiekiem, nikt go nie zmusza - ocenia ksiądz. Już wcześniej tłumaczył swoją decyzję tym, że zmarły całe życie nie chodził do kościoła. Dlatego nie zgodził się na katolicki pogrzeb, a jedynie na częściową ceremonię w przycmentarnej kaplicy. Wikary odprawił mszę w kościele, jednak trumna z ciałem musiała pozostać na zewnątrz.
Nad grobem wikary mówił: - Boleję nad tym, że przez tyle lat nie zawarł związku małżeńskiego, że nie miał na kościół czasu. Rodzina natychmiast zaprotestowała: - Nie wolno księdzu go osądzać! - Proszę to skończyć, proszę iść! - krzyczeli.
Ksiądz ceremonii nie dokończył, wyszedł z cmentarza, pozostawiając trumnę nad grobem. Rodzinie nie udało się znaleźć duchownego, który zgodziłby się pochować mężczyznę. Dlatego pogrzebali go bez pomocy księdza.
"Brał jałmużnę na kościół, a nie chciał dać pogrzebu"
Jak mówi rodzina zmarłego, księdzu mimo złej o nim opinii nie przeszkadzało to, że bierze od niego jałmużnę w czasie kolędy. Ksiądz miał również brać drewno na budowę kościoła.
- On pomagał kościołowi na swój sposób - mówiła matka zmarłego. - Był wierzącym człowiekiem, katolikiem, a że nie chodził do kościoła... był niepraktykujący! - krzyczała wzburzona. - To był normalny człowiek, pracował, miał dzieci - podkreśla siostra mężczyzny, Agnieszka Matyjasik. A narzeczona Agnieszka Trochimiak nie może pogodzić się z decyzją księdza. - Przecież on reprezentuje Boga, powinien nam pomóc - mówi. Jeszcze w tym roku chcieli wziąć ze zmarłym ślub. - Nie umiem powiedzieć dzieciom, że nie pójdziemy się pomodlić za niego do kościoła - dodaje.
Mieszkańcy Brzeźna: to nie pierwszy raz
Jak informują internauci Kontaktu TVN24, to nie pierwsza taka sytuacja w Brzeźnie. Ksiądz miał odmówić chrztu dzieciom rodziców, którzy nie mają ślubu kościelnego. - Mieszkam w Brzeźnie piąty rok i już zdążyłem poznać proboszcza z tej gorszej strony (chrzest dziecka był farsą) - pisze KONI. - To chyba diabeł, a nie człowiek - dodaje jedna z mieszkanek miejscowości. Inni jednak bronią proboszcza: - Każdy ma swoje przepisy - mówią. - Chodzę do kościoła tyle lat i mam bardzo dobre zdanie - twierdzi jedna z kobiet.
Kuria mówi: miał do tego prawo
Najbliżsi zamierzają poskarżyć się do wrocławskiej kurii. Jednak ta opowiada się za księdzem. Mówi, że mógł taką decyzję podjąć.
jk
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24