Paweł Poncyljusz i Joanna Kluzik-Rostkowska oddali najlepsze soki w kampanii i właściwie zostali wykiwani jako ludzie - ocenił w "Faktach po Faktach" poseł PO Kazmierz Kutz. Europoesł PiS Paweł Kowal ripostował, że ich zniknięcie z życia publicznego spowodowane jest wakacjami, i że w PiS-ie po prostu trwa dyskusja.
Od pewnego czasu Joanna Kluzik- Rostkowska i Paweł Poncyljusz, którzy odgrywali ważne role w kampanii wyborczej PiS-u, zniknęli z życia publicznego. Poncyljusz oficjalnie z powodu zdrowia i operacji kręgosłupa, Kluzik-Rostkowska - bo jest na wakacjach. Ale niektórzy oceniają to inaczej. Europoseł Marek Migalski zamieścił na swoim blogu list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, w którym napisał m.in., że "ludzie odpowiedzialni za relatywny sukces, jakim był wynik w wyborach prezydenckich, są odsunięci na boczny tor". W wywiadzie dla "Faktów TVN" Joanna Kluzik-Rostkowska przyznała, że cieszy się z listu Migalskiego, bo ma nadzieję, że rozpocznie on debatę w partii.
"Wygląda jakby wrócił z podróży kajakiem dookoła świata"
- Paweł Poncyljusz to jeden z tych świetnych ludzi w PiS-ie, którzy oddali najlepsze soki w kampanii i właściwie zostali wykiwani - powiedział w "Faktach po Faktach" Kazimierz Kutz z PO. - To człowiek, który ciężko to przeżył (porażkę J.Kaczyńskiego - red.) On i "sztab gołębi" się starali i wierzyli, że to co robią przyniesie efekty - dodał. Jak przyznał, Poncyljusz okupił porażkę chorobą. - Teraz wygląda jak człowiek, który wrócił z podróży kajakiem dookoła świata.
Jednak zdaniem Pawła Kowala, Poncyljusz i Kluzik-Rostkowska są po prostu na wakacjach. - Nie ma powodu, żebyśmy się z nimi żegnali. Nie wyciągałbym za daleko idących wniosków z ich wypowiedzi (dla Faktów-red.) - uważa europoseł PiS. Przyznaje, że w partii jest dyskusja, ale radzi, żeby od niej nie uciekać. Według niego jednak, nie można ukierunkowywać jej całkiem na sprawy personalne. - To bardzo ciekawa debata, dla mnie niekiedy bolesna. Ale nie przenośmy jej na personalne animozje - dodał.
"Gwiazda Jarosława Kaczyńskiego gaśnie"
Zdaniem Kutza, list Migalskiego zaciera dużo poważniejszą sprawę, mianowicie kwestię krzyża. - Bo sprawa krzyża sprawia, że gwiazda Jarosława Kaczyńskiego gaśnie - stwierdził Kutz. Według niego, prezes PiS jest politykiem charyzmatycznym, ale jego gwiazda "świeci coraz mniej", a zaszkodziła mu właśnie sprawa krzyża, który został upolityczniony, "przemalowany na biało-czerwono". - Niestety ten krzyż, pod którym koczują religijni kloszardzi, jest biało-czerwony i narodowo-katolicki - uważa poseł PO.
Te słowa uraziły Pawła Kowala. - Sztuką jest rozumieć tych ludzi, którzy mają swoje idee i swoje ważne sprawy. Nawet jak się komuś nie podoba, że stoją na ulicy z różańcem w ręku - zaznaczył Kowal.
Palikot - następca Tuska? "
Natomiast na pytanie, czy Marek Migalski gra podobną rolę w PiS-ie jak Janusz Palikot w PO, Kutz odpowiada, że tych dwóch postaci nie można porównać. - Migalski stał się urzędowym komentatorem PiS-u, za co został sowicie wynagrodzony – został europosłem. A Palikot jest milionerem i jest samowystarczalny - powiedział.
Jego zdaniem, Palikot jest coraz poważniejszym politykiem i to, co robi, jest ważne. - On ma to, co polityk musi mieć: jest fantastycznie medialny, a dzisiaj się wszystko dzieje w mediach i ma jednocześnie to, czego nikt inny nie posiada: będąc człowiekiem partii mówi otwartym tekstem - podkreślił Kutz. Dodał, że wyobraża sobie taki "literacki scenariusz": Być może Donald Tusk szykuje sobie następcę. Kolejne pięć lat będzie rządził Tusk, potem przejdzie na prezydenturę, a w przyszłym rządzie według mojego literackiego scenariusza, Palikot może być wicepremierem nowego rządu - wyjaśnił Kutz.
Paweł Kowal uważa jednak, że Palikot dąży do stworzenia własnej odrębnej partii, która "będzie udawała lewicę". - Żeby zgromadzić wszystkie siły pod jednymi skrzydłami, a potem stworzyć koalicję z PO. Ale takie manewry zwykle się źle kończą - powiedział europoseł.
jk/tr
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24