Zawsze autentyczny w swoich poglądach, w dyskusji otwarty na argumenty, skromny - tak zmarłego w czwartek Zbigniewa Romaszewskiego wspominali w "Faktach po Faktach" profesorowie Tomasz Nałęcz i Paweł Śpiewak. - Zaimponowała mi jego twardość charakteru, taka prawość, uczciwość - powiedział Śpiewak.
W czwartek w Warszawie w wieku 74 lat zmarł Zbigniew Romaszewski, legenda opozycji antykomunistycznej, działacz KOR i Solidarności, wieloletni senator i wicemarszałek Senatu.
"Twardość charakteru prawość, uczciwość"
Śpiewak wspomniał, że poznał Romaszewskiego w 1977 roku. W znajomości najbardziej uderzyło go wydarzenie z września 1988 roku, kiedy Romaszewski zorganizował legalnie Kongres Praw Człowieka i Obywatela w Krakowie. - Wszyscy o tym wiedzieli, zaprosił ludzi włącznie z pułkownikami SB, (...), pełna mowa otwarta na to co się dzieje - wspominał.
I dodał: - Zaimponowała mi wtedy jego twardość charakteru, taka prawość, uczciwość. Tam nie było żadnych.
"Człowiek z drugiej strony barykady"
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz powiedział, że poznał Romaszewskiego dopiero w latach 90. i to "jako człowieka z drugiej strony politycznej barykady". Mimo to wspomina go - podobnie jak prezydent Komorowski - jako człowieka wyczulonego na ludzką godność, osobowość.
W 2011 r. Romaszewski został odznaczony przez prezydenta Orderem Orła Białego. - Jak mało kto sobie na to odznaczenie zasłużył - stwierdził Nałęcz.
Obaj przyznali, że Romaszewski był zawsze autentyczny w swoich poglądach. - Miał zmysł dystynkcji, to otwierało możliwość rozmowy - powiedział Śpiewak. - Był pryncypialny, ale nie był zideologizowany.
Dodał, że były senator od samego początku przejawiał bardzo silne poglądy antykomunistyczne.
Nałęcz podsumował: Odchodzą ojcowie założyciele wolnej Polski.
Autor: pk/ja / Źródło: tvn24