Obowiązek noszenia kasków na stokach przez dzieci i młodzież wynika z wchodzącej w życie w niedzielę nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej.
To, czy dzieci jeżdżą w kaskach kontrolować będą policjanci patrolujący stoki. - Nam nie zależy na karaniu rodziców czy opiekunów, a jedynie na bezpieczeństwie dzieci. Kask jest po to, by chronić ich zdrowie i życie - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Najczęściej rozbijamy nos
Stoki narciarskie są coraz bardziej zatłoczone i ryzyko wypadków się zwiększa. Ratownicy TOPR zachęcają więc wszystkich miłośników "białego szaleństwa" bez względu na wiek, by na nartach czy snowbordzie jeździli w kaskach.
Zdaniem naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jana Krzysztofa, choć ta zmiana nie wpłynie na liczbę wypadków na stokach, to kaski będą chociaż w jakimś stopniu chronić przed poważnymi urazami. - Lepiej jeździć w kasku, natomiast procent urazów, przed którymi chronią jest minimalny - powiedział.
Według danych TOPR statystycznie urazy głowy stanowią 12 proc. wszystkich wypadków na stokach, najczęściej są to jednak obrażenia twarzy np. rozbity nos.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Momot