Od niedzieli dzieci i młodzież do 15 roku życia muszą używać kasków na stokach narciarskich. Jeśli rodzice lub opiekunowie nie dopilnują tego obowiązku, mogą być ukarani grzywną lub naganą.
Obowiązek noszenia kasków na stokach przez dzieci i młodzież wynika z wchodzącej w życie w niedzielę nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej.
To, czy dzieci jeżdżą w kaskach kontrolować będą policjanci patrolujący stoki. - Nam nie zależy na karaniu rodziców czy opiekunów, a jedynie na bezpieczeństwie dzieci. Kask jest po to, by chronić ich zdrowie i życie - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Najczęściej rozbijamy nos
Stoki narciarskie są coraz bardziej zatłoczone i ryzyko wypadków się zwiększa. Ratownicy TOPR zachęcają więc wszystkich miłośników "białego szaleństwa" bez względu na wiek, by na nartach czy snowbordzie jeździli w kaskach.
Zdaniem naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jana Krzysztofa, choć ta zmiana nie wpłynie na liczbę wypadków na stokach, to kaski będą chociaż w jakimś stopniu chronić przed poważnymi urazami. - Lepiej jeździć w kasku, natomiast procent urazów, przed którymi chronią jest minimalny - powiedział.
Według danych TOPR statystycznie urazy głowy stanowią 12 proc. wszystkich wypadków na stokach, najczęściej są to jednak obrażenia twarzy np. rozbity nos.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Momot