Pałac apeluje do premiera o wyjaśnienie sprawy niemieckiej odezwy o "międzynarodowe potępienie wypędzeń". - Oczekiwalibyśmy spokojnej, ale zdecydowanej reakcji - ogłosił wiceszef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. - Donald Tusk już odpowiedział, nie ma sensu tego powtarzać - uważa minister w Kancelarii Premiera Rafał Grupiński.
CDU i bawarska CSU przyjęły w poniedziałek wspólną odezwę, w której domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń". "Wypędzenia każdego rodzaju muszą zostać potępione na płaszczyźnie międzynarodowej, a naruszone prawa muszą zostać uznane" - podkreślili chadecy.
Stasiak pytał podczas konferencji prasowej w Warszawie, czy postulat z odezwy dotyczący "międzynarodowego potępienia wypędzeń" i "uznania naruszonych praw" może mieć jakieś konsekwencje prawne i czy może być podstawą do rewindykacji poniemieckich majątków. Według niego, niemiecki rząd, na czele którego stoi Angela Merkel z CDU, powinien odnieść się do ewentualnych konsekwencji prawnych mogących z niej wynikać.
"Bagatelizowanie tej sprawy jest poważnym błędem"
- Dobre relacje polsko-niemieckie są zupełnie oczywiste, ale tym bardziej w imię dobrych relacji trzeba tego typu sytuację wyjaśnić do końca i jednoznacznie. Bagatelizowanie tej sprawy jest poważnym błędem - podkreślił wiceszef kancelarii. Pałac oczekuje, że Donald Tusk poprosi o wyjaśnienia niemiecką kanclerz.
"Nie ma sensu się powtarzać"
Kancelaria premiera żadnych ostrych dyplomatycznych ruchów jednak nie planuje, choć rozmowa z chadekami "na pewno będzie". - Premier spokojnie i zdecydowanie zareagował już we wtorek, nie ma powodu, aby powielać słowa i gesty. Poza tym nie może być mowy o rewindykacji majątków poniemieckich, bo te kwestie są uregulowane prawnie - uważa Grupiński.
Donald Tusk podkreślił we wtorek, że stanowisko polskiego rządu w sprawie wypędzeń po II wojnie światowej jest znane: Polacy potępiają wypędzenia, ale ich sprawcami było państwo niemieckie. W opinii szefa rządu "sformułowania płynące dzisiaj ze strony niektórych środowisk w Niemczech mogą budzić pewien niesmak".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24