Przedstawiciele OBWE monitorują przebieg polskich wyborów. W czwartek wizytowali Telewizję Polską. Spotkali się też z przedstawicielami Państwowej Komisji Wyborczej. Pytana o wnioski, płynące z tych wizyt, rzeczniczka Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE Urdur Gunnarsdottir powiedziała portalowi tvn24.pl:

- Nie będziemy przedstawiać wniosków po każdej z naszych wizyt. Raport ze wszystkich naszych spotkań będzie gotowy prawdopodobnie w poniedziałek, w przyszłym tygodniu - dodała.

Gunnarsdottir wyjaśniła też, że nie chce przedstawiać listy instytucji, z którymi obserwatorzy zamierzają się spotkać: - Staramy się zaaranżować jutrzejsze spotkania tak szybko, jak to możliwe. Pracujemy bardzo szybko - powiedziała i dodała, że wynika to z faktu, że obserwatorzy zostali zaproszeni przez Polskę do współpracy niespełna dwa dni temu.

Rzeczniczka wyjaśniła także, że przedstawiciele OBWE starają się zaaranżować spotkania zarówno z mediami, partiami politycznymi, jak i i innymi instytucjami zaangażowanymi w wybory.

"To standardowa procedura"Wcześniej rzeczniczka tłumaczyła w rozmowie z PAP: - Przed nadchodzącymi wyborami, które mamy obserwować, zaplanowaliśmy serię spotkań z różnymi instytucjami. To standardowa procedura. Zawsze spotykamy się z komisją wyborczą, partiami politycznymi, mediami i innymi instytucjami zaangażowanymi w wybory. Chcemy uzyskać ogólną informację o roli mediów w kampanii, jak relacjonują one kampanię – dodała Gunnarsdottir.

Pytana, czy wizytacja ma związek z zapowiedzią lidera LPR Romana Giertycha, rzeczniczka kategorycznie zaprzeczyła. W czwartek rano szef LPR Roman Giertych zapowiedział, że wyśle do premiera pismo z żądaniem, by wpłynął na "Wiadomości" TVP, tak by prezentowały program Ligi. Inaczej zwróci się m.in. do OBWE.

We wtorek doszło do porozumienia między polskim MSZ, a OBWE. Przedstawiciele OBWE będą obserwować polskie wybory parlamentarne.

Źródło: PAP