Pewien "sprytny" rolnik z miejscowości w powiecie złotowskim kradł worki z pszenicą i nawozem od sąsiadów, aby zasiać swoje pole. Za kradzież grozi mu kara do pięciu lat pozbawianie wolności.
Do pierwszej kradzieży doszło kilka tygodni temu. 31-letni rolnik, mieszkający w województwie Wielkopolskim, poszedł do sąsiada z zapytaniem, czy ten nie ma na sprzedaż pszenicy. Sąsiad, chcąc pomóc znajomemu, poszedł do stodoły, gdzie zazwyczaj trzymał zboże. Kiedy tylko tam trafił, zorientował się, że ktoś ukradł mu sześć worków pszenicy o łącznej wartości... 400 złotych. Sprawę natychmiast zgłosił policji.
Do pszenicy potrzebny nawóz
Podobna sytuacja zdarzyła się w nocy z 6 na 7 kwietnia. Kolejny rolnik z tej samej wsi stracił osiem worków, tym razem nawozu o wartości 465 złotych. Był to ślad dla policji, która połączyła oba fakty kradzieży. Po tych śladach ustalono, że kradzieży dokonywał ów sąsiad, który wcześniej zainteresowany był kupnem zboża.
Rolnik przyznał się do popełnionego czynu. Powiedział, że skradzioną pszenicę zasiał na swoim polu, i zużył tam też nawóz. Zapobiegliwie jednak zostawił sobie dwa worki, aby również w przyszłości zadbać o prawidłowy wzrost zboża.
Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za kradzież. Grozi mu kara do 5 lat wiezienia.
bas/mgo/mlas
Źródło: tvn24.pl, policja Poznań
Źródło zdjęcia głównego: policja Poznań