Beata Sawicka nie trafi do aresztu. Kaucję w wysokości 300 tysięcy złotych za byłą posłankę PO wpłacił jej adwokat, mecenas Aleksander Pociej. - Interes tej sprawy nakazuje, żeby Beata Sawicka miała odwagę mówić to, co wie i żeby nie było na nią nacisków - tłumaczył.
Adwokat Sawickiej przyznał, że postanowił wyłożyć te pieniądze, bo była posłanka nie jest w stanie sama ich zebrać. - To była suma nieadekwatna do możliwości Beaty Sawickiej. Powodowała, że Sawicka nie mogłaby występować z wolnej stopy. Doszedłem do wniosku, że interes tej sprawy i ważny interes społeczny nakazuje, żeby Beata Sawicka miała odwagę mówić to, co wie w tej sprawie i żeby nie było na nią żadnych nacisków - uzasadnił. - Ponieważ jestem obrońcą, który również występuje często w sprawach „pro bono”, zdecydowałem sam wpłacić całą tę kwotę – dodał.
Jak przyznał, wyłożone pieniądze nie są pożyczką. - Ta kwota nie jest w żadnym wypadku do dyspozycji Sawickiej. To są moje pieniądze i te pieniądze, kiedy sąd uzna, że nie ma potrzeby w taki sposób zabezpieczać postępowania, zostaną mi zwrócone.
Pociej podkreślił, że ufa swojej klientce. - Nie byłbym dobrym obrońcą dla Beaty Sawickiej gdybym nie miał do niej pełnego zaufania. Próbowałem dwukrotnie przekonać sąd, że podejrzana nie będzie utrudniała postępowania, nie będzie mataczyła - zaznaczył.
Kim jest Aleksander Pociej? Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Podyplomowo studiował w Paryżu, praktykował w stolicy Francji i w Nowym Jorku. Od 1995 roku członek Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie. Specjalizacja w zakresie prawnych aspektów inwestycji zagranicznych w Polsce, prawa handlowego i obrotu nieruchomościami. Ma 42 lata.
Pisze felietony do „Gazety Finansowej”, które zebrał w książce „Ręce Na Biurku”. Hobbystycznie grywa w filmach (małe rólki w „Starej Baśni” i „Ogniem i Mieczem” Jerzego Hoffmana) i jeździ konno.
Sąd obawiał się mataczenia ze strony b. posłanki Przed tygodniem Sąd Okręgowy zdecydował o warunkowym aresztowaniu byłej posłanki. Uznał, że zastosowanie wobec podejrzanej przez Sąd Rejonowy zakazu opuszczania kraju, w sytuacji, gdy Polska niedługo wejdzie do strefy Schengen, jest zabezpieczeniem iluzorycznym.
Sąd przyznał też rację prokuraturze, że istnieje ze strony podejrzanej obawa matactwa. Prokuratura nie wyklucza bowiem, że postawi Beacie Sawickiej kolejne zarzuty. Sąd uznał również, że wystarczającą podstawą aresztu jest grożąca podejrzanej surowa kara - do 10 lat więzienia. Zastosował więc wobec niej warunkowy areszt.
Kilka dni temu Sawicka wpłaciła też na konto prokuratury 50 tys. złotych, jakie miała przyjąć od funkcjonariuszy CBA jako łapówkę. Prokuratura mówiła wtedy, że zwrot tych pieniędzy może być uwzględniony przez sąd w trakcie procesu.
Jak mówił obrońca posłanki mec. Grzegorz Janisławski, teraz będą się toczyły czynności procesowe: przesłuchania świadków i konfrontacje: - Jednym z istotniejszych czynników jest fakt, czy zostanie utrwalony status świadków anonimowych dla dwóch funkcjonariuszy zeznających w sprawie - powiedział adwokat. Dodał, że taki status utrudnia obronie pracę i że w związku z tym złożył już zażalenie na decyzję sądu w tej sprawie.
Sawicka odpowie za wzięcie łapówki Sawicka została zatrzymana 5 listopada w jednym z hoteli na terenie Poznania przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To zatrzymanie sąd uznał jednak za niezasadne. W związku z tą samą sprawą burmistrz Helu Mirosław W. przebywa w areszcie od początku października.
Beata Sawicka i Mirosław W. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA w momencie przyjmowania łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Miał na niej powstać kompleks rekreacyjno-hotelowo-wypoczynkowy.
Prokuratura postawiła byłej posłance zarzuty korupcji i płatnej protekcji. Jest też podejrzana o przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia. Sawicka miała wzięła od agentów CBA 100 tysięcy złotych. Połowę tej kwoty funkcjonariusze przejęli w trakcie jej zatrzymania.
kdj, kaw
Źródło: TVN24, IAR, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24