Napad na oddział banku w Nowej Hucie. Mężczyzna sterroryzował obsługę i uciekł ze skradzionym łupem. Policja organizuje blokady.
- Do napadu doszło ok. godz. 9.30, w stosunkowo małym oddziale banku – mówi Dariusz Nowak z małopolskiej policji w TVN24. Złodziej prawdopodobnie działał sam. – Wszedł do banku, podszedł do kasy, gdzie siedziała kasjerka, zażądał pieniędzy i potem już sam sięgnął za kontuar i zabrał garść pieniędzy - opowiadał policjant. Nie wiadomo, czy broń, którą sterroryzował personel była prawdziwa.
Uciekł z łupem
Bandyta uciekł ze zrabowanymi pieniędzmi, jednak nie wiadomo, jak duża była to kwota. Policja z bankiem stara się to ustalić.
Pracownicy placówki są w szoku, ale poza tym nic im się nie stało. Policja ma nadzieję, że pomogą sporządzić portret pamięciowy bandyty. - Choć rabuś był zamaskowany, to można ustalić np. to, że był młodym człowiekiem – mówił na antenie TVN24 Dariusz Nowak.
Policjanci rozstawili blokady i ruszyli w pościg za złodziejem.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24