- To były chwile, które po pięciu latach trudno jest zapomnieć. W studiu na bieżąco przeżywaliśmy te informacje, czytając listę osób, które były wtedy w samolocie - mówił we "Wstajesz i wiesz" Wojciech Olejniczak z SLD, który był gościem TVN24 w dniu katastrofy smoleńskiej.
- To rzeczywiście ogromne wyzwanie być na wizji w takiej chwili. Ludzie na pana patrzą i co z tym zrobić? - mówił z kolei prof. Antoni Dudek, który wraz z Wojciechem Olejniczakiem był gościem TVN24 w dniu katastrofy smoleńskiej.
Wspomniał, że kiedy siedział w studio, najgorszym momentem był ten, w którym Jarosław Kuźniar i Beata Tadla czytali listę ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Wtedy zacząłem sobie uświadamiać, kto tam był. Zawsze tak jest, że gdy mówimy o kilkudziesięciu osobach, to jest coś innego jak zaczynają padać nazwiska - powiedział Dudek.
Również Olejniczak podkreślał, że odczytywanie listy osób, które były na pokładzie tupolewa, to moment, który trudno zapomnieć, nawet po pięciu latach. - Kiedy dziś czytamy tę listę, przypominamy sobie twarze, oglądamy zdjęcia, to dopiero widać ogrom tej tragedii i to chyba nigdy się nie skończy - powiedział Olejniczak.
"Elita polskiego narodu"
W opinii Dudka, zginęła "szczególna grupa ludzi", "przedstawiciele elity polskiego narodu". - Wiadomo, że zdarzają się katastrofy lotnicze, komunikacyjne, ale tu mieliśmy do czynienia z katastrofą, w której zginął szczególny zestaw ludzi. (...) Sam fakt, że zginęli szefowi wszystkich rodzajów sił zbrojnych jest przerażający - powiedział Dudek.
- Ja straciłem ok. 10 osób, do których miałem numery w swoim telefonie. Przyszedł taki moment, kiedy musiałem je wykasować. To jest jednak przerażające - dodał.
Olejniczak stwierdził, że w ciągu tych lat zapomina się, kto dokładnie zginął. - A przecież zginęli politycy, wojskowi, ludzie kultury, sportu. Przypominamy sobie o nich dopiero, kiedy zbliża się rocznica - podkreślił Olejniczak.
10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.41 samolot Tu-154M z delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem.
Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego żona i wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24