Nawet dwa lata więzienia grożą byłemu dziennikarzowi "Dziennika", który - zdaniem prokuratury - bez zgody sądu rozpowszechniał materiały z postępowania przygotowawczego. Taki zarzut został przedstawiony dziennikarzowi w piątek - informuje "Presserwis". W całej sprawie są jednak niejasności. Dziennikarz twierdzi, że korzystał z materiałów, bo miał na to zgodę sądu.
Chodzi o trzy teksty Leszka Kraskowskiego, które zostały opublikowane w "Dzienniku" w styczniu 2009 roku. Przy ich przygotowywaniu dziennikarz korzystał – za zgodą Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim – z akt prokuratorskich w sprawie oszustw finansowych na szkodę członków Samoobrony. W tym czasie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim prowadził sprawę przeciwko Andrzejowi Lepperowi i Stanisławowi Łyżwińskiemu o gwałt i przyjmowanie korzyści seksualnych. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami i dziennikarze nie mieli dostępu do akt.
Niewykluczone, że pan Kraskowski skorzystał z informacji utajnionych przez sąd w Piotrkowie Trybunalskim, bo w sądzie w Tomaszowie Mazowieckim leżały te same dokumenty. Otrzymał jednak na to zgodę. Zarzut prokuratury jest kuriozalny. Artur Wdowczyk, adwokat Leszka Kraskowskiego
Prokuratura zmieniła zarzut
Prokuratura nie umorzyła jednak sprawy, tylko postanowiła w piątek zmienić zarzut. Teraz prokurator zarzuca dziennikarzowi, że ten bezprawnie ujawnił informacje ze sprawy, którą prowadził sąd w Tomaszowie Mazowieckim. Reprezentujący Kraskowskiego adwokat przypuszcza, że akta na potrzeby obu spraw (o oszustwa i wykorzystywanie seksualne) zostały skopiowane i były wykorzystywane w obu sprawach. - Niewykluczone, że pan Kraskowski skorzystał z informacji utajnionych przez sąd w Piotrkowie Trybunalskim, bo w sądzie w Tomaszowie Mazowieckim leżały te same dokumenty. Otrzymał jednak na to zgodę. Zarzut prokuratury jest kuriozalny – komentuje mecenas Artur Wdowczyk.
Poszkodowany wymiar sprawiedliwości
Anna Wereszczyńska, zastępca prokuratora rejonowego Warszawa Mokotów, twierdzi w rozmowie z "Presserwisem", że o postawieniu zarzutu Kraskowskiemu zadecydował mocny materiał dowodowy. Ze względu na toczące się śledztwo, ne chce jednak wyjaśnić, na czym polegają jego mocne strony.
Źródło: Presserwis
Źródło zdjęcia głównego: TVN24