W niedzielę ulicami Nowego Sącza po raz pierwszy przeszedł Marsz Równości. Jak ocenia policja, pochód "przebiegł wyjątkowo spokojnie". Wzięło w nim udział około 200 osób z tęczowymi flagami.
Do Nowego Sącza na czas marszu ściągnięto bardzo duże siły policji. Uczestnicy szli w szczelnym otoczeniu funkcjonariuszy i w szeregu policyjnych radiowozów. Marsz Równości poprzedzał tęczowy baner z napisem: "Pierwszy raz u siebie".
- Nowy Sącz uchodzi za miasto nietolerancyjne. To musimy zmieniać. Tym marszem próbujemy to zmienić i pokazać, że nie jesteśmy niczym groźnym i nikomu nie zagrażamy - powiedział jeden z uczestników.
Równolegle do Marszu Równości, który wyruszył spod Starej Sandecji o godzinie 13, szli narodowcy ze swoimi proporcami i wypisanymi hasłami anty-LGBT.
Od strony narodowców posypały się wulgarne wyzwiska pod adresem uczestników marszu, jednak nie doszło do rękoczynów.
Niesprzyjające warunki, mniej uczestników niż przewidywano
- Marsz Równości zakończył się i uczestnicy spokojnie się rozeszli. Było dużo mniej uczestników niż zostało zgłoszonych. Nie doszło do żadnych incydentów. Policja sporządziła nagrania z przebiegu marszu. Gdyby okazało się, że ktoś poczuł się w jakikolwiek sposób urażony czy dotknięty, może zgłosić się na policję, wówczas będą analizowane nagrania wideo - powiedziała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Wzdłuż trasy przemarszu było także wielu mieszkańców Nowego Sącza. Pogoda w niedzielę była bardzo niesprzyjająca zgromadzeniom publicznym, ponieważ padał deszcz, a termometry wskazywały około 7 stopni Celsjusza. Także w niedzielę ulicami Nowego Sącza przeszedł Marsz Życia i Rodziny, który zgromadził kilkaset osób.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24