Nowy prymas, nowe otwarcie - arcybiskup Wojciech Polak jest najmłodszym prymasem w Europie i zaczyna bardzo odważnie - w dniu ingresu pytany o pedofilię wśród księży, kolejny raz przeprasza za potworne przestępstwa i zapowiada oczyszczenie Kościoła. Podkreśla rozdział między państwem i Kościołem i robi wrażenie na miarę Franciszka.
W nowym prymasie, Wojciechu Polaku, wierni pokładają wielkie nadzieje. - Prymas jest po to, by otwierać drzwi do Kościoła, jak powiedział, i to jest strzał w dziesiątkę. To człowiek na właściwym stanowisku: kontaktowy, serdeczny, miły - mówił wierni o nowym prymasie.
- To może być taki polski Franciszek. Bardzo byśmy sobie tego życzyli - podkreśla Marcin Makowski, redaktor i publicysta portalu Deon.pl. Nowy prymas na Franciszka stale się powołuje. Zapowiada zmiany, także konieczność oczyszczenia Kościoła, choć rewolucjonistą się nie czuje.
- W języku kościelnym mówimy, że mamy się nawracać. Ja, jako pierwszy, muszę się nawracać ku prawdzie. Jeżeli z tego nawracania płynie takie dzieło, że człowiek znajduje odwagę do powiedzenia "przepraszam" za te potworne przestępstwa i za to, że jest to ciężki grzech, to jest też dobre natchnienie, które Bóg nam daje - powiedział abp Wojciech Polak, tuż przed ingresem.
To on był pierwszym hierarchą, który za pedofilię w Polskim Kościele przeprosił, gdy inni duchowni nie chcieli dostrzec problemu. Dał wówczas nadzieję na nowy sposób rozmowy ze świeckimi.
"Nie będziemy się wstydzić"
Publicysta Adam Szostkiewicz ostrzega przed hurraoptymizmem. W jego opinii, w Polskim episkopacie styl franciszkowy łatwo się nie przyjmie. Zakładając, że nowy prymas rzeczywiście chciałby go zaszczepić, to i tak nie ma - jak podkreśla publicysta - żadnych specjalnych uprawnień ani zaplecza.
- Nawet prymas jest tylko jednym biskupem. Na co dzień Kościołem instytucjonalnym zarządza ponad stu biskupów - mówi Szostkiewicz. Franciszek też jest jeden, a Kościół zmienia, mówią ci, którzy wierzą w nowe otwarcie nie tylko wrót gnieźnieńskiej katedry. - Nie będziemy się musieli wstydzić za Kościół taki, jaki on czasami w Polsce jest, nie będziemy się musieli tłumaczyć za prymasa - przekonuje Makowski. A tłumaczyć będzie sam prymas, że Kościół nie jest od tworzenia prawa, ale owszem, daje sobie prawo do zabierania głosu. - Jest po to, by pomagał w trosce o człowieka - podkreślał przed ingresem abp Polak.
"Sumienny, skłonny do poświęceń"
Prymas jest w tej trosce autentyczny, mówili - reporterce "Czarno na Białym" - ci, którzy znają go najlepiej z maleńkiej Suchatówki pod Gniewkowem, z której pochodzi.
Sumienny, skłonny do poświęceń - tak wychowali go rodzice. Jak mówią, ich syn chciał być ministrantem już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Prymas wiernym powtarza, że chce być dla nich i słuchać wszystkich. - Ma dużo normalności, a to jest coś więcej niż otwartość. Być normalnym, to znaczy być takim człowiekiem, który widzi problemy, podchodzi do nich szczerze, nie zawija, nie kręci - mówi bp prof. Tadeusz Pieronek, były sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
Najmłodszy prymas Europy ma przed sobą 25 lat urzędowania.
Autor: MAC//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP