W wojsku są skostniałe procedury. Mówiąc o nich, generał Waldemar Skrzypczak ma rację - stwierdził w "Faktach po Faktach" TVN24 szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Wziął niejako stronę wojskowego, któremu szef MON zarzucił nielojalność. Jednocześnie jednak przekonywał, że z tymi skostniałymi procedurami walczy nie kto inny, jak minister Bogdan Klich.
Nowak nie chciał przesądzać, czy będzie dymisja gen. Skrzypczaka. – Nie jestem właściwym adresatem tego typu pytań. Tylko pan prezydent może udzielić takiej odpowiedzi – stwierdził Nowak.
Nie odniósł się też do słów szefa MON Bogdana Klicha, który nie pozostawił cienia wątpliwości, iż to, co powiedział w mediach gen. Skrzypczak traktuje jako skrajną nielojalność. - Czuję się niezręcznie interpretując czyjeś słowa, a zwłaszcza czyjeś intencje i myśli – powiedział szef gabinetu politycznego premiera.
Podobnie odpowiedział na pytanie, kogo w tej sprawie - w której jak to określił pojawiło się wiele emocji - bardziej poniosło: Skrzypczaka czy Klicha. - Będę się konsekwentnie uchylał, nie jestem wyrocznią, nie będę rozstrzygał, kto ma rację, a kto nie.
Bez wątpienia w części rzeczy, na które zwraca uwagę, ma rację: np. procedury, a zwłaszcza prawne. W jakim terrorze strachu żyją polscy żołnierze. Słyszeliśmy, jakim wielkim problemem jest obawa przed użyciem broni na polu bitwy. Przecież to jest wojna, trzeba w obronie własnej używać karabinu Sławomir Nowak
"Żołnierze boją się strzelać"
Po chwilach krygowania się, zdecydował się jednak na ocenę całej sprawy. – Generał Skrzypczak artykułuje pewien żal, pewne zarzuty pod adresem skostniałych procedur, bardzo często nie odpowiadających potrzebom nowoczesnej armii, czy to są procedury zakupowe, czy prawne, które również krępują naszych żołnierzy – stwierdził Nowak.
I dodał: - Dziwą mnie analizy, czy wymądrzanie się różnych ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia na czym polega służba polskiego żołnierza, w takich miejscach jak Afganistan, gdzie toczy się regularna wojna. Ocenia się polskich żołnierzy, feruje wyroki. Nie dołączę do grona pseudoekspertów.
O tym, że o wojsku decydują urzędnicy, którzy front widzieli w filmie "9 kompania" mówił w wywiadzie dla "Dziennika" gen. Skrzypczak (wywiad był kontynuacją długiej listy zarzutów, jakie sformułował dzień wcześniej, gdy do kraju wróciła trumna z ciałem poległego w Afganistanie kpt. Daniela Ambrozińskiego).
Minister Klich od wielu, wielu miesięcy próbuje przewalczyć tę skostniałą procedurę. Te cięcia, których dokonał służą racjonalizowaniu pewnych wydatków. Przez wiele lat MON wydawał pieniądze na niepotrzebne programy, a minister je zawiesił Sławomir Nowak
- Zgadzam się - przyznał Nowak, dopytywany o słowa gen. Skrzypczaka. - Bez wątpienia w części rzeczy, na które zwraca uwagę, ma rację: np. procedury, a zwłaszcza prawne. W jakim terrorze strachu żyją polscy żołnierze - powiedział polityk PO.
I nawiązał do ostatniej, sobotniej wizyty premiera Donalda Tuska w Afganistanie. - Słyszeliśmy, jakim wielkim problemem jest obawa przed użyciem broni na polu bitwy. Przecież to jest wojna, trzeba w obronie własnej używać karabinu. - podkreślił Nowak.
A jednak nie mają sobie nic do zarzucenia
Szef gabinetu politycznego premiera przyznając, że gen. Skrzypczak miał rację mówiąc o skostniałych procedurach, stwierdził jednocześnie, szef MON Bogdan Klich walczy z nimi. Rząd Donalda Tuska także nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Minister Klich od wielu, wielu miesięcy próbuje przewalczyć tę skostniałą procedurę. Te cięcia, których dokonał służą racjonalizowaniu pewnych wydatków. Przez wiele lat MON wydawał pieniądze na niepotrzebne programy, a minister je zawiesił - przekonywał Nowak. - To, co udało się ministrowi Klichowi i premierowi Tuskowi, to przewalczyć inercję i postawić na najwyższy priorytet - misję w Afganistanie - dodał polityk PO. Jego zdaniem, skostniałe procedury w wojsku rząd PO-PSL odziedziczył po poprzednikach.
mac//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24