"Równie wstrząsająca i kontrowersyjna, jak książka o zbrodni w Jedwabnem" - tak o mającym się ukazać w styczniu polskim wydaniu kolejnej książki Jana Tomasza Grossa "Strach" mówi dr Dariusz Stola, historyk z Polskiej Akademii Nauk.
Polskie wydanie nowej książki Grossa, której pełny tytuł brzmi "Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści" ma się ukazać w styczniu 2008 r. Dr Dariusz Sola zaznaczył, że zna ją tylko w wersji angielskojęzycznej.
Jego zdaniem, główna teza książki - że masowa nienawiść do Żydów po wojnie wynikała z równie masowego uwikłania Polaków w Holokaust, będzie przedmiotem licznych kontrowersji. Według Stoli, "Strach" jest w pewnym sensie kontynuacją poprzedniej głośnej książki Grossa "Sąsiedzi". Czytelnicy, którzy znają sprawę Jedwabnego, znajdą tu wątki, które tam się pojawiły, oraz odpowiedź Grossa na pewne głosy z debaty o Jedwabnem.
- Natomiast inaczej niż "Sąsiedzi" - książka, która wniosła do obiegu publicznego i naukowego nowe, dramatyczne fakty - ta książka nie zawiera wielu nowych ustaleń faktograficznych - stwierdził Stola w rozmowie z PAP. Według niego, jej angielski podtytuł "Próba historycznej interpretacji" dobrze oddaje hipotezę autora, że najważniejszym, jeśli nie wyłącznym, motywem wrogich czy niechętnych Żydom postaw po wojnie było wcześniejsze uwikłanie Polaków w eksterminację Żydów, w tym zwłaszcza korzyści materialne, jakie z niej wynieśli.
Gross - wybitny historyk, ale jego wnioski - nie do obrony Stola, autor m.in. książek o stosunkach polsko-żydowskich podczas wojny i o antysemickiej kampanii w 1968 r., przyznaje, że nienawiść do Żydów w Polsce w pierwszych latach po wojnie była faktem: - Jest wiele dowodów niechętnych i jawnie wrogich zachowań i wypowiedzi, w tym kilku pogromów i kilkuset zabójstw.
Takie postawy wobec garstki ocalałych z Zagłady mogą i powinny szokować, ale nie można im zaprzeczyć. Tym, którzy o tym nie wiedzą albo twierdzą, że było inaczej, lektura "Strachu" na pewno się przyda - stwierdził historyk. - Jan Gross jest wybitnym historykiem społecznym, ale sądzę, że wnioski w tej sprawie, które stawia w "Strachu", są nie do obrony - dodał jednak.
Zarzucił też Grossowi niekonsekwencję: - Z jednej strony "Strach" przyjmuje wysokie szacunki liczby Żydów zabitych po wojnie, czyli włącza do tej liczby także Żydów-komunistów. Z drugiej zaś twierdzi, że ci komuniści nie byli tak naprawdę Żydami, bo wypierali się swego żydostwa. Takich dwu tez jednocześnie nie da się utrzymać - podkreślił.
"W stwierdzeniach Grossa jest prawda, ale nie cała" Inny historyk Holokaustu Paweł Szapiro pytany o "Strach" ocenił, że analiza przeprowadzona przez Grossa na temat antysemityzmu w Polsce po II wojnie światowej "jest niewystarczająca i niepełna", ponieważ nie uwzględnia wielu aspektów bardzo złożonej powojennej rzeczywistości.
- Sądzę, że w stwierdzeniach Grossa zawarta jest prawda. Natomiast na pewno nie jest to cała prawda. Cała prawda jest znacznie bardziej skomplikowana - tłumaczył m.in. Szapiro w rozmowie z PAP. Jak wyjaśnił, jedną z przyczyn agresji Polaków wobec Żydów mógł być fakt, że Polacy korzystali z mienia pozostawionego przez Żydów - ofiar Holokaustu. Podkreślił jednak, że po wojnie nastąpił jednocześnie okres wywłaszczeń w ramach reformy rolnej i nacjonalizacji zakładów przemysłowych, co sprawiło, że Polacy nie cieszyli się długo nie tylko cudzą, ale również swoją własnością.
- Na pewno nie było to jedyną przyczyną antysemityzmu. Ogromną rolę odegrała głęboka frustracja. Dla Polaków w 1945 r. wojna była przegrana. Wkroczenie Armii Czerwonej było wyzwoleniem, ale nie takim wyzwoleniem, jakiego ludność by sobie życzyła - ocenił historyk.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24