Z analizy projektu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS wynika, że część jego zapisów przypomina regulacje uznane już wcześniej przez TK za niekonstytucyjne; chodzi np. o wydawanie orzeczeń większością 2/3 głosów oraz wyznaczanie terminów spraw - głosi notatka Biura TK.
"Większością 2/3 głosów znajdują się prawie wszystkie sprawy rozpoznawane w praktyce przez Trybunał" - oceniło Biuro TK. Dodało, że już w wyroku 9 marca TK wskazał, że konstytucja "nie daje podstaw do różnicowania większości głosów potrzebnych do podjęcia orzeczenia".
Wątpliwe zapisy
W projekcie zapisano też, że "sędzia po złożeniu ślubowania stawia się w Trybunale w celu podjęcia obowiązków, a prezes Trybunału przydziela mu sprawy i stwarza warunki umożliwiające wypełnianie obowiązków sędziego".
"Jeżeli celem wskazanego przepisu ma być dopuszczenie do wykonywania obowiązków sędziowskich trzech osób wybranych uchwałą Sejmu podjętą 2 grudnia 2015 r., to należy podkreślić, że takie działanie byłoby niezgodne z wyrokiem Trybunału" - skomentowało tę propozycję Biuro TK. Dziś prezes Rzepliński nie dopuszcza do orzekania trzech sędziów wybranych przez Sejm w grudniu zeszłego roku i zaprzysiężonych przez prezydenta.
Krytykę Biura TK wzbudził też zapis, zgodnie z którym terminy rozpoznawania wniosków przez TK mają być wyznaczane według kolejności wpływu. Nie dotyczyłoby to: wniosków o zbadanie zgodności ustaw przed ich podpisaniem i umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją z konstytucją; wniosków co do ustawy budżetowej; co do ustawy o TK; o stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP; sporów kompetencyjnych między i organami państwa. Kolejność wpływu nie miałaby znaczenia, gdy o szybsze zbadanie sprawy wystąpiłby prezydent.
"Wątpliwe z punktu widzenia zasady niezależności Trybunału"
Jak zaznaczono w notatce, przepis taki jest "niedopuszczalny z punktu widzenia zasad niezależności władzy sądowniczej i jej odrębności od władzy ustawodawczej". Dodano w niej, że przewidziane w projekcie wyjątki od tej zasady "stanowią nieznaczną część spraw rozpatrywanych przez TK". "Uprawnienie prezydenta do wystąpienia z wnioskiem o wyznaczenie rozprawy poza kolejnością wpływu, który to wniosek ma dla prezesa TK charakter wiążący, jest wątpliwe z punktu widzenia zasady niezależności Trybunału i niezawisłości jego sędziów" - wskazano w notatce.
Według projektu w sprawach wszczętych i niezakończonych przed zmianą przepisów, stosuje się zapisy nowej ustawy. Jednocześnie dodano, że Trybunał jest zobowiązany do rozstrzygnięcia tych spraw w ciągu roku od dnia wejścia w życie tego projektu. Odnosząc się do tej propozycji w notatce poinformowano, że na koniec kwietnia w TK znajdowało się 175 spraw w toku. "Przepis ten przewiduje nałożenie na Trybunał obowiązków, które są nie do zrealizowania biorąc pod uwagę liczbę spraw będących w toku i spowolnienie pracy Trybunału wywołane kryzysem konstytucyjnym od listopada 2015 r." - oceniono.
Biuro TK wskazało również, że nakaz stosowania nowej ustawy do wszystkich spraw wiąże się z koniecznością "ponownego ustalenia składu orzekającego, a tym samym rozpoczęcia rozpatrywania sprawy od początku".
Spośród innych zapisów projektu Biuro TK krytycznie odniosło się m.in. do wymaganej zgody prezydenta dla stwierdzenia wygaśnięcia mandatu sędziego TK, ujawniania w treści orzeczenia wyniku głosowania, brak "spójnych przepisów" o stwierdzaniu przez TK "przejściowej przeszkody" w sprawowaniu urzędu przez prezydenta oraz 14-dniowego vacatio legis uznanego za zbyt krótkie.
Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany, podobnie jak kolejne - wydawane z pominięciem grudniowej noweli. Dotychczas zapadło sześć takich wyroków.
Autor: js//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jurij / Wikipedia (CC BY-SA 3.0)