22-letni niewidomy Daniel Rupiński z Gdańska ma wielki talent muzyczny. Mężczyzna doskonale gra na trąbce i fortepianie. Jego największym marzeniem są studia na Akademii Muzycznej, jednak na drodze do szczęścia stoją przepisy. Według nich Daniel, by dostać się na uczelnię, musi zaliczyć w liceum matematykę. A to dla niego przeszkoda nie do pokonania. Z powodu swego kalectwa nie rozumie liczb i cyfr.
Od najmłodszych lat życiu niewidomego Daniela istnieje muzyka. - Zawsze lubił bawić się instrumentami, przedmiotami, które wydają dźwięki i wieku czterech lat zaczął już śpiewać - mówi Elżbieta Rupińska, mama Daniela.
Kiedy jako ośmiolatek odniósł pierwszy sukces i zwyciężył w programie "Od przedszkola do Opola", rodzice postanowili, że będzie uczył się w szkole muzycznej.
Utalentowany muzyk
Mimo poważnej niepełnosprawności szkołę ukończył z wyróżnieniem. - Daniel jest utalentowanym człowiekiem - mówi Jerzy Gałęziowski, emerytowany nauczyciel muzyki. Podobnie uważają też profesorowie z Akademii Muzycznej w Gdańsku, podczas konsultacji usłyszał, że mógłby tam studiować nawet dwa kierunki.
Jednak na drodze do nauki w Akademii stanął brak matury. Więc Daniel zapisał się do liceum ogólnokształcącego dla dorosłych. Po roku nauki zdał egzaminy zaliczające osiem z jedenastu przedmiotów. Problem polega na tym, że nie ma zdanego egzaminu z matematyki.
Matematyka to abstrakcja
- Daniel ma nie w pełni wykształcone pojęcie liczby spowodowane dysfunkcją wzroku, utrudnia mu to wykonanie nawet podstawowych działań arytmetycznych. Dla niego jest to abstrakcja. Rzeczy dla nas oczywiste, dla Daniela są nie do wyobrażenia - mówi mama Daniela.
Przez wszystkie lata nauki traktowano go ulgowo, więc nauczył się tylko podstaw matematyki. - Właściwie można powiedzieć, że Daniel uczył się matematyki potrzebnej do życia, czyli dzielenia na tyle, na ile potrafił, mnożenia, dodawania, odejmowania, poznawania pieniędzy - dodaje matka.
Wielka niewiadoma
Nie umie wyjść poza materiał, który potrzebny jest do zdania matury i przez to nie ma szans na wymarzone studia. - Nikt nie będzie Pitagorasem tylko dlatego, żeby pójść na studia - mówi Daniel.
Choć sprawa chłopca została potraktowana indywidualnie, uczelnia nie mogła zmienić zasad przyjęcia. - Jego sprawa była potraktowana indywidualnie, miał specjalnie dostosowywane arkusze, przewidują to nasze wewnętrzne procedury i zrobiliśmy to - mówi Małgorzata Lipska, z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Chociaż chłopak jest doskonały w tym co robi i " muzyka jest dla niego miłością życia", studia to wciąż wielka niewiadoma.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24