Oferta PiS - euro za referendum - została odrzucona. Poinformował o tym po spotkaniu Donalda Tuska z szefami partii i klubów parlamentarnych szef jego gabinetu politycznego Sławomir Nowak.
Według Nowaka wszystkie ugrupowania sejmowe - poza PiS - opowiadają się za wprowadzeniem euro w 2012 r. PiS uzależnia swoją zgodę od przeprowadzenia wiążącego referendum (wymóg 50 proc. frekwencji), w którym Polacy opowiedzieliby się za wspólną walutą. Jarosław Kaczyński najchętniej połączyłby je z wyborami do europarlamentu.
- Dzisiaj nie może być mowy o tym, aby w jakikolwiek sposób pozostałe kluby parlamentarne i partie polityczne zgodziły się na postulat PiS-u w sprawie referendum w czerwcu. A po tym spotkaniu wiadomo, że PiS jest przeciwne wprowadzeniu w Polsce euro - oświadczył Nowak.
Nadal nie wiemy, dlaczego 2012 rok
Tymczasem Przemysław Gosiewski z PiS zaznaczył, że gdyby decyzja rządu w sprawie referendum była pozytywna, PiS "byłoby gotowe" brać udział w zmianie konstytucji. - Nie widzimy możliwości głosowania za zmianą konstytucji, kiedy nie wiemy jaka jest opinia społeczeństwa - ocenił.
- Nasz pogląd nie spotkał się z przyjęciem ze strony pana premiera. Rozumiem, że sprawa referendum nie będzie popierana też przez PO - podkreślił.
Doprowadzimy do referendum
Dodał, że PiS jest "zmartwione", że na spotkaniu z premierem "nie było mowy na temat ekonomicznych uwarunkowań wejścia Polski do strefy euro". - Nie mamy dalej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polska w 2012 r. miałaby wejść do strefy euro - zaznaczył.
Pytany, czy w razie braku porozumienia w sprawie referendum PiS zacznie akcję zbierania podpisów, aby się ono odbyło odpowiedział: "nie wykluczałbym żadnego scenariusza dotyczącego doprowadzenia do referendum".
Gosiewski poinformował, że podczas środowego spotkania "padła sugestia" ze strony premiera na temat kolejnych spotkań w sprawie euro. - Jesteśmy otwarci dalej dyskutować - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.sxc.hu