Donald Tusk przed podróżą do Moskwy może wybrać się z wizytą na Ukrainę - stwierdził w radiu TOK FM Radek Sikorski. Szef MSZ dodał, że sam wybiera się na Ukrainę w styczniu.
Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek w Gdańsku, że wstępną datą jego wizyty w Moskwie, zaproponowaną przez stronę rosyjską, jest 8 lutego 2008 r.
Zapowiadając ewentualna wizytę premiera na Ukrainie Sikorski zaznaczył, że w planowaniu wizyt zagranicznych "sporą rolę odgrywa przypadek", a na przykład w sprawie wizyty premiera Tuska w USA istotne znaczenie ma planowane na styczeń przemówienie prezydenta USA o stanie państwa. - Z tego powodu George Bush jest wstrzemięźliwy w przyjmowaniu gości zagranicznych przez większość stycznia. Tutaj bym się doszukiwał tych datowych koincydencji - powiedział szef MSZ.
"Rosja ma ambicje bycia równoprawnym mocarstwem dla Zachodu" Pytany o rosyjskie testy rakiet międzykontynentalnych Radosław Sikorski stwierdził, że to nie pierwsza taka próba, która potwierdza rozwój militarny tego kraju. - Rosja wydaje ogromne sumy na zbrojenia. Dynamika wzrostu wydatków na obronność jest imponująca. To są wzrosty liczone w setkach procentów. I ma to praktyczny wymiar, że co jakiś czas nowe uzbrojenie jest testowane - zaznaczył.
Rosja w sensie wojskowym staje na nogi. Rosja zamawia nowy sprzęt, podjęła loty strategicznych bombowców, na które jej nie było stać w latach dziewięćdziesiątych Radek Sikorski
Komentując sprawę wznowienia przez Rosjan lotów bombowców strategicznych, szef MSZ powiedział, że Rosja "w ten sposób komunikuje się ze światem zewnętrznym". Duńskie i norweskie myśliwce F-16 musiały wystartować w czasie świąt Bożego Narodzenia w kierunku dwóch rosyjskich bombowców strategicznych Tu-160, które zbliżyły się do granic Danii i Norwegii. W środę rano rosyjskie samoloty zbliżały się także do granicy z Finlandią.
- Rosja w sensie wojskowym staje na nogi. Rosja zamawia nowy sprzęt, podjęła loty strategicznych bombowców, na które jej nie było stać w latach dziewięćdziesiątych - dodał Sikorski. Jak zaznaczył, jest to możliwe dzięki wysokim cenom gazu i ropy.
Szef dyplomacji widzi w tym jasne sygnały polityczne. - Rosja ma ambicje bycia równoprawnym mocarstwem dla Zachodu i wie, że ma dwa elementy mocarstwowości - jeden to źródła, nośniki energii, a drugi to sprawy obronności w ogóle, a potencjału nuklearnego w szczególności - powiedział Sikorski.
Źródło: TOK FM, PAP