Rząd znalazł pieniądze na solidne podwyżki w najbardziej tajemniczej służbie. Jeśli rozdzielone zostałyby po równo, to każdy funkcjonariusz Służby Wywiadu Wojskowego otrzymałby około 1,6 tys. zł więcej każdego miesiąca. Oznacza to, że najwyższe zarobki spośród pięciu polskich służb specjalnych będą właśnie w SWW.
Podwyżka dla SWW jest już przesądzona - tak wynika z pisma Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Jej wprowadzenie w życie "nie spowoduje skutków finansowych dla budżetu państwa z uwagi na fakt, że przedmiotowa zmiana znajduje pokrycie w budżecie SWW na 2016 rok" - tak brzmi fragment z ministerialnego uzasadnienia.
Wojskowi szpiedzy
W samej Służbie Wywiadu Wojskowego pracują funkcjonariusze (np. cywile lub funkcjonariusze przenoszący się np. z Agencji Wywiadu) ramię w ramię z zawodowymi żołnierzami. Sama instytucja jest młoda, gdyż powstała 10 lat temu po rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych. Powołano wtedy do życia Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i właśnie Służbę Wywiadu Wojskowego. Zadaniem funkcjonariuszy jest szpiegowanie armii państw spoza sojuszu NATO.
- W sytuacji, gdy na świecie i w pobliżu polskich granic jest tyle zagrożeń, wzmacnianie służb wywiadowczych jest koniecznością. Tym bardziej, że przez lata były one niedofinansowane mimo regularnych apeli komisji do spraw służb specjalnych - tłumaczy przyczyny podwyżki poseł PiS Marek Opioła, który kieruje pracami tzw. speckomisji. Pozytywnie o podwyżce mówi również były koordynator i poseł opozycji Marek Biernacki. - Inwestycja w sprzęt i, co ważniejsze, ludzi przyniesie dobre efekty. Gorzej, że dziś atmosfera w wojsku i służbach wojskowych jest tak fatalna - ocenia.
Dla kogo pieniądze?
Jeśli szef SWW zdecydowałby się równo rozdzielić podwyżkę, to najprawdopodobniej już w lipcu otrzymaliby oni po około 1,6 tys. zł więcej. Taki podział jest jednak mało prawdopodobny. Zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej, którą musi jeszcze zaakceptować premier, 1,6 tys. zł więcej będzie przypadać na każdy etat. Ale to już sam aktualnie kierujący służbą płk Andrzej Kowalski podzieli te dodatkowe środki między swoich ludzi.
- Najpewniej podwyżka będzie rozdzielona tak jak w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym: jednym więcej, a innym mniej - mówi tvn24.pl osoba ze środowiska służb specjalnych.
W CBA o większe środki na płace postarał się już minister-koordynator służb Mariusz Kamiński. Nie było jednak równej podwyżki dla wszystkich, a poszczególne decyzje podejmował szef CBA wraz ze swoimi zastępcami. Uśredniając jednak była to kwota około 900 zł dla każdego agenta służby antykorupcyjnej. Dzięki temu średnia praca wzrosła w niej do 5,5 tys zł. Zmiany w prawie pozwoliły również na dużą podwyżkę dla samego szefa CBA - o ponad 3 tys. do 13,5 tys.
Nieco mniejszymi, niż w CBA podwyżkami - około 600 zł - cieszą się funkcjonariusze największej polskiej służbie specjalnej, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tutaj średnia płaca przekroczyła 4,5 tys. zł.
Policja kontra służby
Tak wyraźne podwyżki w służbach podrażniły policyjne związki zawodowe. A to dlatego, że 100 tys. funkcjonariuszy inkasuje od początku roku każdego miesiąca o zaledwie 180 złotych więcej. Związkowcy oficjalnie zaprotestowali, domagając się od ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka intensywniejszych starań.
- Policja to koszmar każdego ministra finansów. Tu podwyżka tylko o złotówkę jest mnożona 100 tysięcy razy i jeszcze 12 razy - mówi poseł PiS z sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Dlatego minister Mariusz Błaszczak zapowiada, że od przyszłego roku policję obejmie specjalna ustawa o modernizacji policji, która zagwarantuje odczuwalne podwyżki funkcjonariuszom policji, którzy dziś czują się funkcjonariuszami "drugiej kategorii".
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)/mtom / Źródło: tvn24.pl