29 lipca o godzinie 13 w stołecznym kościele p.w. św. Marcina rozpoczną się uroczystości pogrzebowe Leszka Kołakowskiego. Później ciało profesora spocznie w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Mimo że wybitnego polskiego filozofa chcą pożegnać setki Polaków, do kościoła najprawdopodobniej nie wejdą. Chyba, że okażą "zaproszenie".
- To będzie uroczystość o charakterze całkowicie prywatnym, bez mediów i publiczności. Wstęp będzie tylko za zaproszeniami - poinformował redaktor naczelny krakowskiego wydawnictwa Znak, Jerzy Illg.
29 lipca godzina 13
Pewne jest już, że ciało Leszka Kołakowskiego 29 lipca spocznie na pewno w Warszawie. Według Illga, profesor pochowany zostanie w Alei Zasłużonych na Powązkach w pobliżu grobów prof. Bronisława Geremka i Jacka Kuronia. Uroczystości na cmentarzu mają rozpocząć się o godzinie 15.
Dwie godziny wcześniej warszawiacy będą mogli pożegnać prof. Leszka Kołakowskiego w (a właściwie "pod") kościele p.w. św. Marcina (w piątek, 24 lipca, o godz. 16 w krakowskim kościele o.o. dominikanów zostanie odprawiona z kolei msza święta za Leszka Kołakowskiego - red.).
Z honorami
Ciało zmarłego zostanie przywiezione do Polski samolotem wojskowym. Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w poniedziałek, że "zmarły zostanie uhonorowany ceremoniałem wojskowym". Minister dodał, że stanie się tak na jego wniosek, za zgodą premiera Donalda Tuska.
Nie wiadomo jeszcze, czy pogrzeb Leszka Kołakowskiego będzie miał rangę pogrzebu państwowego. - Jeżeli tak się stanie, to oczywiście premier Donald Tusk weźmie w nim udział - powiedziała zastępca dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Dominika Cieślak. Komunikat w tej sprawie pojawi się niebawem.
Miał 82 lata
Profesor Leszek Kołakowski - jeden z najwybitniejszych polskich filozofów, publicysta, prozaik, autor satyr i bajek filozoficznych - zmarł w piątek w Oksfordzie, w wieku 81 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24