"Na miejscu Rokity poszedłbym do więzienia"

Gowin odniósł się w ten sposób do głośnego incydentu na pokładzie samolotu Lufthansa, po którym Rokita został ukarany grzywną w wysokości 3 tys. euro. A ponieważ nie zapłacił, niemiecka prokuratura wydała nakaz aresztowania w celu odbycia kary (29 dni więzienia).

Poseł PO przyznał, że może sobie wyobrazić Rokitę w kajdankach, jeśli zdecyduje się pojawić na terenie Niemiec. - Ale to jest kłopot polityków niemieckich, a nie polskich - ocenił Gowin. - Nie chciałbym być w skórze niemieckich polityków, gdyby się okazało, że niemiecka policja musi zatrzymać Jana Rokitę. Gdyby tak się stało to nie sądzę, że musiałyby reagować polskie władze, z całą pewnością zareagowałaby natomiast polska opinia publiczna, choć zdaję sobie sprawę, że jest podzielona - dodał.

"Bezceremonialne potraktowanie"

W ocenie Gowina, Rokicie chodzi nie tylko o własne poczucie godności, ale także nasze wspólne zbiorowe poczucie godności.

- Sprawa jest złożona, bo prawo jest prawem, ale z drugiej strony jest wiele świadectw przemawiających za tym, że wyrok jest niesprawiedliwy, tzn. że Jan Rokita został potraktowany z bezprzykładną arogancją - stwierdził Gowin.

Jego zdaniem, w Lufthansie wcale nierzadko traktuje się tak Polaków.

Gowin podkreślił, że nie chodzi mu o to, by przyznawać politykom jakieś przywileje z tego tytułu, że nimi są. Chodzi o to, by szanować polskie państwo. – Jan Rokita przez 20 lat był ważną postacią w polskim życiu publicznym i takie potraktowanie go przez niemiecką policję, prokuraturę a potem przez sąd wydaje mi się bardzo bezceremonialne - stwierdził polityk PO.

Źródło: tvn24