Blisko połowa dróg na mistrzostwa Euro 2012 może nie powstać w terminie - wynika z raportu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza".
To tylko początek
Listę braków otwierają dwa odcinki autostrady A2 z Łodzi do Warszawy, które miało zbudować chińskie konsorcjum Covec. Chińczycy obiecali, że cała inwestycja będzie kosztować 1,3 mld zł. Jednak wiosną zaczęli zalegać z zapłatą wykonawcom i roboty stanęły. W czerwcu GDDKiA zrezygnowała z usług Chińczyków i teraz szuka wykonawcy, który dokończy budowę. Zrealizowanie drogi na Euro 2012 stanęło pod znakiem zapytania. Według Dyrekcji do końca maja upłynęło 62 proc. czasu od podpisania kontraktu z Cevec, ale Chińczycy na jednym z odcinków wykonali jedynie 20 proc. prac, a na drugim 17 proc.
Jak pisze gazeta, zagrożona jest też tzw. "przejezdność" ponad 60 km autostrady A1 z Torunia do Łodzi. Upłynęła już ponad jedna trzecia czasu na tę inwestycję, a na jednym odcinku wykonano tylko 10 proc. prac.
A4 też w tyle
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że mnóstwo kłopotów jest też na autostradzie A4 od Krakowa do granicy z Ukrainą. A to kluczowy odcinek drogi pomiędzy krajami organizującymi mistrzostwa. Budowlańcy mogą nie zdążyć z odcinkami z Szarowa do Brzeska i z Rzeszowa do Jarosławia - do końca maja wykonano tylko 45 proc. prac. W lutym GDDKiA rozwiązała kontrakt z konsorcjum NDI na budowę fragmentu A4 z Brzeska do Wierzchosławic i spodziewa się ukończenia tej drogi latem 2013 roku.
Spore opóźnienia są także na drodze ekspresowej S8 od Wrocławia w stronę Warszawy. Do końca maja upłynęło ponad 60 proc. czasu na budowę jednego odcinka tej trasy, a prace jeszcze w ogóle nie ruszyły, bo nie było prawomocnego zezwolenia na budowę.
GDDKiA ustami swojej rzeczniczki tłumaczy się zbyt wolnym tempem prac wykonawców i mówi m. in. o błędach projektowych oraz "splocie wyjątkowo niekorzystnych warunków pogodowych i atmosferycznych".
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24