Polskie MSZ za pośrednictwem ambasady w Moskwie wysłało notę dyplomatyczną do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Polska strona przypomina o prośbie szybkiego przekazywania dokumentów ze śledztwa smoleńskiego – dowiedziała się TVN24.
Akta, które miały zostać udostępnione Polsce, ciągle znajdują się w Rosji. Dokumenty ze śledztwa mają zostać przekazane polskiej ambasadzie, skąd trafią do prokuratury.
Śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem - poza Wojskową Prokuraturą Okręgową w Warszawie - równolegle prowadzi prokuratura rosyjska. Okoliczności katastrofy bada również w Rosji Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a w Polsce komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera.
Zgodnie z zapowiedziami polskiej prokuratury, w najbliższych dniach powinno zostać przesłane pocztą dyplomatyczną do Polski z Rosji sześć tomów, czyli ponad 1000 stron, akt śledztwa smoleńskiego. Prokuratura Generalna informowała, iż "przedmiotowe materiały obejmują m.in. protokoły przesłuchania świadków, protokoły oględzin przedmiotów zabezpieczonych na miejscu katastrofy i protokoły z identyfikacji ciał ofiar katastrofy".
Czekają od kwietna
O dokumenty te prokuratura polska zwróciła się do śledczych rosyjskich jeszcze w kwietniu w swoim pierwszym wniosku o pomoc prawną. Do tej pory strona polska wystosowała pięć takich wniosków. Poza przekazaniem dokumentów chodzi w nich m.in. o dodatkowe oględziny miejsca katastrofy i przesłuchanie niektórych świadków w obecności polskiego prokuratora. W ostatnim z wniosków, wysłanym w środę, prokuratura prosi o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym".
Na początku czerwca polska komisja uzyskała od strony rosyjskiej płyty CD ze skopiowanymi zapisami rejestratorów pokładowych prezydenckiego samolotu. Komisja udostępniła te materiały prokuraturze wojskowej. Obecnie są one badane w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych.
W katastrofie koło Smoleńska 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich.
Źródło: TVN24, PAP