Motocyklista najpierw zderzył się z sarną, po czym uderzył w przydrożne drzewo. - Musiał zobaczyć sarnę z daleka, bo na drodze widać ślady hamowania o długości około 50 metrów. Pewnie próbował się ratować - przypuszcza aspirant Iwona Chruścińska z giżyckiej policji. 32–latek zginął na miejscu.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło we wtorek tuż po godzinie 6 rano. 32-letni mieszkaniec Giżycka zginął na prostym odcinku drogi powiatowej między miejscowościami Pieczonki i Sulimy w powiecie giżyckim.
Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wypadku i z relacji świadków wynika, że 32–latek w trakcie jazdy najpierw zderzył się z sarną, a potem uderzył w przydrożne drzewo. W wyniku odniesionych obrażeń głowy mężczyzna zmarł.
- Motocyklista musiał zobaczyć sarnę z daleka, bo na drodze widać ślady hamowania o długości około 50 metrów. Pewnie próbował się ratować, jednak prędkość musiała odegrać tu dużą rolę - poinformowała aspirant Iwona Chruścińska z giżyckiej policji.
Policjanci ostrzegają, że jadąc drogami pośród lasów, należy zachować wzmożoną ostrożność ze względu na dziką zwierzynę. Próba ominięcia dzika, sarny czy nawet mniejszego zwierzęcia, szczególnie przez motocyklistę, niesie ze sobą bardzo duże ryzyko utraty panowania nad pojazdem - uczulają.
- Pamiętajmy, że te zwierzęta szczególnie aktywne są tuż przed zmrokiem lub bezpośrednio po wschodzie słońca – przypomina warmińsko-mazurska policja.
Autor: nina / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KPP Giżycko