Zabójca Józef W., który został warunkowo zwolniony z więzienia, a potem zgwałcił 21-letnią kobietę, został wypuszczony na wolność zgodnie z prawem, ale nie ze zdrowym rozsądkiem - mówiła w TVN24 Justyna Kopińska, autorka reportażu na ten temat w "Dużym Formacie". W jej opinii, przestępca "zamydlił oczy" wymiarowi sprawiedliwości.
Jak wyjaśniła Kopińska, już po 15 latach więzienia wielokrotny zabójca, skazany na 25 lat pozbawienia wolności, może się ubiegać o warunkowe zwolnienie.
Tak było także w przypadku W. Początkowo jego wnioski były 12-krotnie odrzucane. - Nie wykazywał skruchy, nie żałował tych przestępstw - powiedziała Kopińska.
Kiedy złożył wniosek o warunkowe zwolnienie, jeden z więziennych wychowawców, jak wyjaśniła dziennikarka, doradził mu, aby wykazał skruchę.
- Rzeczywiście wyraził taką skruchę, tyle że była ona wyłącznie deklaratywna - podkreśliła Kopińska.
- Kiedy rozmawiałam z nim w areszcie śledczym (trafił tam po gwałcie na 21-letniej kobiecie - red.), w ogóle nie żałował zabójstw, był bardzo beztroski - dodała.
"Potrafi zmanipulować człowieka"
W opinii dziennikarki, W. w uzyskaniu warunkowego zwolnienia pomogło to, że jest inteligentnym człowiekiem, "a jednocześnie nieśmiałym i pokornym".
Podczas rozprawy, na której zapadała decyzja o jego warunkowym zwolnieniu, opowiadał, że pisze wiersze.
- Można powiedzieć, że zamydlił im oczy - oceniła dziennikarka. - Potrafi zmanipulować człowieka i przekonać do swojej wersji zdarzeń. Ale kiedy rozmawia się z nim o śmierci, staje się pobudzony, jego oczy iskrzą - dodała, przyznając, że sama początkowo podczas pierwszego spotkania wahała się co do oceny jego osoby.
Jednak, jak zaznaczyła, wystarczy porozmawiać z W. dłużej, by zauważyć, iż to psychopata, który nie żałuje swoich czynów.
Dyrektor Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich nr 2 płk Andrzej Tesarewicz mówił "GW", że W. należał do wyjątkowo spokojnych skazanych, angażował się w prace społeczne i zajęcia kulturalne, a także grupy religijne.
- Wymagałabym od osób pracujących w więziennictwie, większej wiedzy psychologiczniej - podsumowała Kopińska, podkreślając, że psychopaci zazwyczaj są w więzieniu bardzo spokojni i dobrze się zachowują.
W opinii Kopińskiej po wyjściu na wolność takich ludzi jak W. powinna być zastosowana większa kontrola m.in. ze strony policji.
Sąd uznał skruchę
Józef W. został skazany w 1993 roku na 25 lat więzienia za zabicie siekierą i tłuczkiem do mięsa czterech osób.
Policjanci, którzy byli wtedy na miejscu zabójstwa, mówili, że "brodzili we krwi". W. nazwano "wampirem z Gliwic".
Sąd skazał go za zabójstwo czterech mężczyzn na najwyższy wymiar kary - 25 lat więzienia. Miał w nim zostać do 2017 roku.
Jednak 8 sierpnia 2012 roku Sąd Okręgowy w Opolu stwierdził, że skazany jest gotowy na zwolnienie warunkowe i powrót do społeczeństwa. W. wyszedł na wolność w lutym 2013 r.
Pół roku potem wielokrotnie zgwałcił 21-letnią Martę.
Autor: MAC\mtom/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24