- Mam poważne wątpliwości, czy Bogdan Klich panuje nad ministerstwem obrony - stwierdził w TVN24 Aleksander Szczygło (PiS). - Pan Szczygło bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za wywoływanie nieuzasadnionego niepokoju wśród polskich żołnierzy - odpowiada MON.
- Pan poseł Szczygło, publicznie sugerując, iż służby kontrwywiadu zostały osłabione z powodu zmian kadrowych, bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za wywoływanie nieuzasadnionego niepokoju wśród polskich żołnierzy służących w misjach zagranicznych służących w misjach zagranicznych - ostro napisało MON. - Chciałbym przypomnieć, że to przecież minister Macierewicz dokonywał największych i radykalnych zmian w służbach kontrwywiadu, a wtedy jego przełożony, ówczesny minister Szczygło zapewniał, że osłona kontrwywiadowcza naszych żołnierzy jest jak najbardziej właściwa - czytamy w komunikacie resortu.
Pan poseł Szczygło, publicznie sugerując, iż służby kontrwywiadu zostały osłabione z powodu zmian kadrowych, bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za wywoływanie nieuzasadnionego niepokoju wśród polskich żołnierzy służących w misjach zagranicznych służących w misjach zagranicznych Komunikat MON
Biuro prasowe MON podkreśla też, że zmian kadrowych w SKW nie dokonywał minister obrony, a szef służb kontrwywiadu, a zwolniono tylko niektórych, a nie „prawie wszystkich” szefów.
- Nie działo się to na pewno w „dramatycznych” okolicznościach, które mogłyby mieć jakikolwiek negatywny wpływ na codzienne funkcjonowanie tej formacji - zapewnia ministerstwo.
Klich nie panuje nad resortem Oświadczenie to reakcja na wypowiedzi Szczygły w TVN24.- Dymisja dwóch z trzech wiceministrów to powód do niepokoju. Chaotycznych zmian kadrowych jest w MON bardzo dużo - powiedziwał w TVN24 Szczygło.
Jego zdaniem jest wśód nich zdymisjonowanie "prawie wszystkich" dyrektorów departamentu w służbie kontrwywiadu wojskowego. - Robienie takich rzeczy w czasie, gdy jesteśmy w Afganistanie i Iraku jest delikatnie mówiąc nieprzemyślane. To wystaczający argument by zapytać, czy pan minister Klich panuje nad ministerstwem obrony. Mam poważne wątpliwości - uznał Szczygło.
Zdymisjonowanie prawie wszystkich dyrektorów departamentu w służbie kontrwywiadu wojskowego w czasie, gdy jesteśmy w Afganistanie i Iraku jest delikatnie mówiąc nieprzemyślane. To wystaczający argument by zapytać, czy pan minister Klich panuje nad ministerstwem obrony. Mam poważne wątpliwości. Aleksander Szczygło
"Naiwność lub niekompetencja" Ekipie Tuska dostało się też za negocjacje z USA i konsultacje z Rosją w sprawie tarczy antyrakietowej. - W grę wchodzi pewna naiwność lub nieumiejętność prowadzenia polityki – tak Szczygło ocenił działania rządu Donalda Tuska w sprawie instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej. - Na przykład dzisiejsza wizyta wiceministra spraw zagranicznych Rosji. W samej wizycie nie ma nic złego, ale po co konsultacje? Chcemy zainstalować amerykańskie rakiety, nie rosyjskie – stwierdził były szef MON.
Jak dodał, nie zakłada złej woli premiera w tej sprawie, ale skutkiem konsultacji z Rosjanami może być to, że „Moskwa zawsze w polskiej polityce zagranicznej będzie chciała odgrywać jakąś rolę”. – Jeżeli obecny rząd jej teraz na to pozwoli, to zawsze będzie się wtrącać. A to powrót do sytuacji przed ‘89 rokiem – ocenił.
Nie stawiajmy zaporowych warunków
Pytany, dlaczego zatem Amerykanie od lat prowadzą z Rosją rozmowy o instalacji tarczy w Polsce, Szczygło stwierdził. - Amerykanie są graczem globalnym, a my gramy na poziomie europejskim. Siłą rzeczy różnica potencjału tak nas ustawia.
Zdaniem polityka PiS tarcza jest dla polskiego bezpieczeństwa sprawą kluczową i nie należy prezentować Waszyngtonowi wygórowanych oczekiwań, bo mogą się okazać zaporowe. Szef MON Bogdan Klich zaproponował zgodę na amerykańską tarczę w zamian za wzmocnienie obrony powietrznej Polski
- Efekt może być taki, że w ogóle nie będzie żadnego porozumienia. Każda baza USA to podniesienie bezpieczeństwa, tu nie ma wątpliwości. Ale jeżeli warunki będą tak zaporowe, Amerykanie mogą zrezygnować – uważa Szczygło. Jego zdaniem granicą ustępstw są „obopólne korzyści”.
Nie chcę być wiceprezesem PiS
Pytany, czy ma ambicje zostać nowym wiceprezesem PiS (jego nazwisko jest wymieniane wśród kandydatów), Szczygło zaprzeczył. - Wystarczająco dużo mam pracy w Sejmie. Ja jestem z natury raczej urzędnikiem. Przez cale życie nim byłem, do czasu wyborów do Sejmu, i to mi zostało.
kaw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24