- Polacy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa. Muszą czuć się bezpiecznie. Stała obecność wojsk na naszym terenie oczywiście to bezpieczeństwo znacznie podnosi - powiedział rzecznik prasowy MON, Bartłomiej Misiewicz. Odniósł się w ten sposób do ostatnich incydentów na Bałtyku z udziałem rosyjskich samolotów wojskowych.
- Po raz kolejny mamy do czynienia z działaniami prowokacyjnymi, które prezentują agresywny stosunek Rosji do całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówił Misiewicz. - Przyglądanie się biernie takim działaniom jest nagrodzeniem agresora. Nie tylko jeśli chodzi o ich działania powodujące domniemanie próby przejęcia kontroli nad Morzem Bałtyckim, włączenia go jako jakąś wewnętrzną część Rosji, ale także te działania, które dzieją się na wschodzie Europy - stwierdził.
Stałe bazy w Polsce
Jego zdaniem "Polacy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa". - Stała obecność wojsk na naszym terenie oczywiście to bezpieczeństwo znacznie podnosi - dodał.
Tymczasem na międzynarodowej konferencji GLOBSEC niemiecka minister obrony narodowej Ursula von der Leyen oraz wysoki urzędnik amerykańskiego Pentagonu, James Townsend zapowiedzieli, że NATO nie wybuduje w Polsce stałych baz.
- Wspieramy (Europę Środkową - red.) obecnością, obecnością i jeszcze raz obecnością wojsk Sojuszu, ale bez stałych baz NATO - podkreślił Townsend podczas swojego piątkowego wystąpienia w Bratysławie
Dwa incydenty na Bałtyku
Wcześniej w niedzielę amerykańskie dowództwo sił zbrojnych w Europie poinformowało, że maszyna RC-135 podczas wykonywania rutynowego lotu w międzynarodowej przestrzeni powietrznej została przechwycona przez rosyjski myśliwiec Su-27, który niebezpiecznie zbliżył się do niej i "wykonał nieobliczalne i agresywne manewry".
Z relacji rzecznika amerykańskiego dowództwa w Europie Danny'ego Hernandeza dla CNN wynika, że rosyjska maszyna zbliżyła się do RC-135 na odległość ok. 15 metrów. Dodał, że maszyna U.S. Air Force nigdy nie naruszyła przestrzeni terytorialnej Rosji.
Według Moskwy pilot Su-27 działał zgodnie z prawem.
Myśliwce nad USS Donald Cook
Wcześniej Pentagon poinformował o incydencie z poniedziałku, kiedy to rosyjskie Su-24 przeleciały 20 razy nad niszczycielem USS Donald Cook. Z powodu działań Rosjan odwołano zaplanowane operacje lotnicze polskiego śmigłowca na pokładzie niszczyciela - podały źródła agencji AP. Su-24 pojawiły się niebezpiecznie blisko okrętu, w trakcie jednego z przelotów formując szyk, którym pozorowały atak. Pentagon uznał zachowanie pilotów za "niebezpieczne i mogące skutkować utratą życia lub zdrowia".
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: RAF, US Air Force