- Co roku od 5 do 15 proc. chorych umiera nie doczekawszy przeszczepu - mówił w "Faktach po Faktach" krajowy konsultant ds. transplantologii prof. Wojciech Rowiński. Co robić, by więcej osób oddawało swoje organy? - Rozmawiajmy o tym w rodzinie, przy stole. Powiedzmy mamie, że gdyby zdarzyło się najgorsze, moją intencją jest, by moje organy trafiły do potrzebujących - przekonywała dziennikarka Magda Mołek. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała w TVN24, że rząd zwiększy nakłady na transplantologię.
- Rozwój transplantologii zależy przede wszystkim od dobrej woli ludzi, a w dalszej kolejności od logistyki i nakładów finansowych. To jedyna dziedzina medycyny, w której całe społeczeństwo ma swój wkład w system ochrony zdrowia - mówił prof. Rowiński.
Jak podkreślał, dużą rolę do odegrania w propagowaniu przeszczepów mają media. Jako przykład prof. Rowiński podał tu przypadek 6-letniego Tomka, którego życie po zatruciu grzybami uratował przeszczep wątroby. - Ten szum medialny spowodował ogromny napływ ludzi, którzy chcieliby oddać próbki krwi lub śliny - powiedział.
Prof. Rowiński mówił też, że aby więcej osób mogło liczyć na organy, potrzebny jest rozwój krajowego systemu koordynacji transplantologii. - W szpitalu musi być ktoś taki jak koordynator ds. transplantologii. Dyrektor szpitala musi wiedzieć, że jeśli ktoś umarł, ktoś inny może czekać na jego narządy - wyjaśnił. Jak dodał, program "Partnerstwo dla transplantacji", który łączy potencjalnych dawców z potrzebującymi jest już wprowadzony w dziewięciu województwach.
Prof. Rowiński przypominał także, że zwolennikiem transplantacji jest kościół. - Jeśli ktoś odmawia zgody na pobranie narządów jego zmarłego bliskiego z powodu religii, to jest to dziecięca wymówka - stwierdził. - Ale nie demonizujmy społeczeństwa. Odmów jest tylko 10 proc. - zaznaczył.
"Rozmawiajmy o tym w rodzinach"
Dziennikarka Magda Mołek, która sama jest zarejestrowana jako dawca szpiku, przekonywała, że w promowaniu idei przeszczepów bardzo istotne mogą być rozmowy w rodzinach. - Rozmawiajmy o tym przy każdej możliwej okazji: na imieninach, urodzinach na innych jubileuszach. Oswajajmy to - apelowała.
Mołek podkreślała także rolę mediów w propagowaniu transplantacji. - Dziennikarze powinni w świat ponieść tę informację. Tak jak kilka lat temu oswajaliśmy ludzi z rakiem. Polacy widzieli jak zmaga się z nim Marcin Pawłowski. Jak wygrał z nim Kamil Durczok - mówiła.
Kopacz: Zrobiliśmy krok naprzód
O rozwoju transplantologii w Polsce mówiła też w "Rozmowie Bardzo Politycznej" w TVN24 Minister Zdrowia Ewa Kopacz.
Jak podkreślała, w ciągu ostatnich trzech lat zrobiono w tej dziedzinie ogromny krok naprzód. - Udało się przekonać pracowników służby zdrowia, by częściej rozmawiali z rodzinami, przekonywali, by z większą odwagą orzekali o śmierci mózgowej - mówiła minister.
Jak zapewniała, znacznie wzrosły także nakłady na badanie potencjalnych dawców. - W 2010 r. stać nas na przebadanie 19 tys. potencjalnych dawców, a jeszcze trzy lata temu było to tylko 2 tys. - powiedziała. Jak dodała, koszt badania jednego dawcy spadł dwukrotnie z 700 do 350 zł. - Wszystko dlatego, że doposażyliśmy laboratoria - wyjaśniła Kopacz.
Mimo to, koszt badania potencjalnego dawcy w Polsce wciąż jest wyższy niż koszt wysłania jego krwi na badanie do USA. - Robimy wszystko, by jeszcze te koszty zmniejszyć, ale do tego są potrzebne kolejne inwestycje - tłumaczyła minister zdrowia.
Kopacz zapowiedziała również, że jesienią rząd chce przyjąć Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej na lata 2011-2020. - Chcemy, by docelowo było 450 koordynatorów ds. transplantologii w całym kraju. W 2011 na ich szkolenia zgodnie z programem ma zostać przeznaczone 2,6 mln zł - powiedziała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24