Mazury wywalczyły awans do półfinału konkursu na siedem światowych cudów natury. Tymczasem od 50 lat nie ma pieniędzy, aby ten cud chronić i utworzyć na jego terenie Mazurski Park Narodowy, ubolewa "Metro".
Jak się okazuje, samorządowcy parku nie chcą. Boją się, że to ograniczy rybołówstwo i wycinkę lasów, na której zarabiają. Lokalni politycy uważają też, że powstanie parku zatrzyma planowane inwestycje np. hoteli i Mazury zamienią się w skansen.
Przyrodnicy apelują
- Gdybyśmy byli Parkiem Narodowym, skończyłoby się przede wszystkim turystyczne bezhołowie. Dziś po mazurach pływa się czym chce, nawet jeśli to zdezelowana motorówka, z której wycieka olej, a spływy kajakowe organizowane są bez ładu i składu, mówi dr Jerzy Kruszelnicki, główny specjalista ds. ochrony przyrody i krajobrazu Mazurskiego Parku Krajobrazowego w wywiadzie dla "Metra".
Argumenty ekologów do tej pory przekonały tylko rząd. W przyjętej przez radę ministrów Krajowej Strategii Ochrony i Zrównoważonego Użytkowania Różnorodności Biologicznej, utworzenie Mazurskiego Parku Narodowego wpisano jako jeden z celów na lata 2007-2013. Warto dodać, że bez zgody samorządów przedstawiciele Ministerstwa Środowiska i tak nic nie mogą zrobić.
Źródło: PAP, Metro
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu