Oczekujemy stabilności, a nie tego, że jak wiatr zawieje, tak chorągiewka raz w jedną, raz w drugą - mówił w "Faktach po Faktach" sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", komentując nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. - Co do legislacji moglibyśmy mieć, jako prawnicy, wątpliwości - przyznał sędzia Maciej Mitera, rzecznik nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W piątkowym programie obrad Senatu znalazło się rozpatrzenie uchwalonej w środę przez Sejm nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Ma ona umożliwić powrót do orzekania sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy - na mocy przepisów uchwalonych głosami Prawa i Sprawiedliwości - zostali zmuszeni do przejścia w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia.
Sędzia Maciej Mitera, rzecznik nowej Krajowej Rady Sądownictwa, ocenił w "Faktach po Faktach" TVN24, że proces legislacyjny towarzyszący nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jako "karkołomny".
- Co do legislacji moglibyśmy mieć, jako prawnicy, wątpliwości. Jednak taka (jest) wola na razie ustawodawcy, jeśli chodzi o Sejm, Senat. Wieńczy to wszystko podpis prezydenta - stwierdził.
Powiedział, że Krajowa Rada Sądownictwa, jest "organem stojącym na straży niezawisłości sędziowskiej, niezależności sądów". - Nie jesteśmy organem legislacyjnym. W ogóle, razem z panem profesorem (Krystianem Markiewiczem - red.), jesteśmy nie od stanowienia prawa, nie stanowienia - podkreślił rzecznik nowej KRS.
"W KRS nie uznawano pierwszej prezes za pierwszą prezes"
Sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", przytoczył wypowiedź przewodniczącego nowej KRS Leszka Mazura, który w środę powiedział, że Małgorzata Gersdorf będzie "ponownie członkiem Krajowej Rady Sądownictwa jako pierwszy prezes Sądu Najwyższego". Wcześniej Mitera przyznał, że Gersdorf "nie przychodziła" na posiedzenia KRS.
- Rozumiem, że przewodniczący jest świadom tego, co mówi. W związku z tym - nie uznawano w Krajowej Radzie Sądownictwa pierwszej prezes Sądu Najwyższego za pierwszą prezes Sądu Najwyższego - podkreślił Markiewicz. Uznał takie stanowisko za "katastrofę".
Sędzia Markiewicz zwrócił uwagę, że stanowisko przewodniczącego Mazura to "katastrofa".
"Pokaz pogardy dla obywateli"
Markiewicz komentował również słowa wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika, że najnowsza nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie jest wywieszeniem białej flagi i że "może być jeszcze piętnaście nowelizacji".
- To jest pokaz pogardy dla nas wszystkich, obywateli, którzy bardzo poważnie bierzemy Sejm, bardzo poważnie bierzemy władzę, która powoływała się na suwerena. Teraz się okazuje, że z uśmiechem na twarzy pan wiceminister sprawiedliwości mówi, że jeszcze piętnaście może być takich nowelizacji. O czym my mówimy? My mówimy o parlamencie Rzeczypospolitej - podkreślił prezes Iustitii.
- Oczekujemy stabilności jako Polacy, a nie tego, że jak wiatr zawieje, tak chorągiewka raz w jedną, raz w drugą ze strony polityków i (...) także ze strony Krajowej Rady Sądownictwa - powiedział.
Zwracając się do rzecznika KRS, przypomniał: - Państwo zarzekaliście się w wielu wypowiedziach: nie ma pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, jak sędzia w stanie spoczynku może być pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.
- To my, jako sędziowie, niezależnie od konsekwencji, także z wizytami u rzecznika dyscyplinarnego, mówiliśmy, że profesor Małgorzata Gersdorf była, jest i będzie pierwszym prezesem Sądu Najwyższego do 20 kwietnia 2020 roku - dodał.
Co w nowelizacji?
Nowelizacja uchwalona w Sejmie w środę w ekspresowym tempie dotyczy przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r., która weszła w życie 3 kwietnia.
Zakłada umożliwienie sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy musieli przejść w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrotu do pełnienia urzędu.
"Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną" - głosi nowelizacja.
Nowela zakłada też, że jeśli na jej podstawie do pełnienia urzędu w Sądzie Najwyższym powrócił sędzia, który zajmował stanowisko I prezesa SN lub prezesa SN, kadencję uważa się za nieprzerwaną.
Przepisy przewidują też, że sędziowie Sądu Najwyższego powołani w trybie przewidzianym w ustawie z grudnia 2017 roku, będą przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat. Usunięto również możliwość złożenia wniosku do prezydenta o przedłużenie dalszego orzekania.
W uzasadnieniu projektu wskazano między innymi, że "inicjatywa ustawodawcza została zainspirowana przede wszystkim":
:: "zastrzeżeniami, także natury konstytucyjnej, dotyczącymi kształtu przepisów o przejściu sędziów w stan spoczynku podnoszonymi przez różne środowiska w kraju, w tym niektóre organy władzy publicznej";
:: "krytyką obowiązujących rozwiązań prawnych podnoszoną przez instytucje Unii Europejskiej, w tym także w związku z toczącym się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE postępowaniem ze skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, związanym z procedurami przechodzenia w stan spoczynku";
:: "koniecznością podjęcia środków w celu wykonania nałożonego na Polskę zobowiązania wynikającego z postanowienia Wiceprezesa TSUE z dnia 19 października 2018 r".
Autor: tmw//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24