Konstanty Miodowicz, poseł PO i były członek sejmowej komisji śledczej do sprawy PKN Orlen zeznawał w procesie karnym przeciwko Annie Jaruckiej, byłej asystentce Włodzimierza Cimoszewicza, wówczas szefa MSZ. Jest ona oskarżona między innymi o składanie fałszywych zeznań przed komisją śledczą do spraw PKN Orlen.
Miodowicz zeznał, że byłą asystentkę Cimoszewicza Annę Jarucką poznał w kancelarii adwokackiej swojego przyjaciela Wojciecha Brochwicza. - Jarucka sama miała szukać kontaktu z jakimkolwiek członkiem komisji ds. PKN Orlen, aby opowiedzieć o rzekomych nieprawidłowościach, jakie miały miejsce w MSZ za czasów jego ówczesnego szefa Włodzimierza Cimoszewicza - wyjaśnił Miodowicz.
Wyrok sądowy rozstrzygnie czy sfałszowano dokumenty
Przed sądem Konstanty Miodowicz przyznał, że przed obradami komisji sejmowej nic nie wiedział o istnieniu upoważnienia wystawionego Jaruckiej przez Cimoszewicza. Zobaczył je dopiero podczas przesłuchania Jaruckiej przez sejmową komisję. Według Miodowicza - komisja śledcza nie miała przecież wątpliwości, że oświadczenia majątkowego byłego szefa MSZ były wypełniane przez Jarucką - wyjaśnił. Świadek dodał, że sprawę czy dokumenty były prawdziwe czy fałszywe może rozstrzygnąć jedynie wyrok sądowy.
Proces Jaruckiej rozpoczął się w styczniu
Była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza jest oskarżona między innymi o składanie fałszywych zeznań przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Podczas przesłuchań zeznała, że Włodzimierz Cimoszewicz w 2002 roku złożył nieprawdziwe oświadczenie majątkowe zatajając posiadane przez siebie akcje Orlenu. Wśród zarzutów jest także posługiwanie się sfałszowanym dokumentem, upoważniającym ją do zamiany oświadczenia.
Zarzuty jakie prokuratura stawia Jaruckiej, dotyczą także 15 dokumentów MSZ znalezionych w jej domu w styczniu 2005 roku. Zarzuca się jej również nielegalne przetrzymywanie dokumentów związanych z oświadczeniem majątkowym Włodzimierza Cimoszewicza.
Po tej aferze Włodzimierz Cimoszewicz zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta RP.
Prokuratura nigdy nie postawiła w tej sprawie żadnych zarzutów Cimoszewiczowi, a błędy w jego oświadczeniach uznała za nieumyślne działanie i sprawę umorzyła.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24