W poniedziałek lekarze rezydenci rozpoczęli ogólnopolski protest i strajk głodowy przeciwko - jak mówią - swoim "głodowym pensjom". Skomentował to minister zdrowia. - Oczekiwania młodych lekarzy, jeśli chodzi o wynagrodzenie na poziomie dwóch średnich krajowych, są nierealne - oświadczył Konstanty Radziwiłł.
Radziwiłł zapewnił, że ministerstwo konsekwentnie wspiera młodych lekarzy i przypomniał, że jedną z pierwszych decyzji, jakie podjął po objęciu stanowiska szefa resortu, było przywrócenie stażu podyplomowego, czego - jak podkreślił - oczekiwało środowisko młodych lekarzy od wielu lat.
Odnosząc się do postulatów lekarzy rezydentów, Radziwiłł zaznaczył jednak, że nie jest w stanie ich spełnić.
- Trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie: oczekiwania na poziomie dwóch średnich krajowych dla młodych lekarzy są po prostu nierealne. Nierealne zarówno w samej służbie zdrowia, jak i w systemie państwa, które jest, no, nie najzamożniejszym krajem na świecie - stwierdził minister.
Zapewnił, że wydatki na młodych lekarzy wzrastają z roku na rok. - W 2015 roku było to 812 milionów złotych, a w 2018 roku będzie to 1 miliard 179 milionów złotych. Na samych rezydentów wydamy ponad 950 milionów złotych - wyliczał.
Minister zdrowia uznał, że protestujący sięgają po narzędzia, które wydają się być nieproporcjonalne do oczekiwań.
- Wydaje się, że głodówka jest ekstremalnym wołaniem w sytuacji, w której nie da się już nic innego zrobić. Osobiście nie oceniam tej sytuacji tak dramatycznie, zwłaszcza jeśli na stole leży bardzo dużo różnych spraw, w których się zgadzamy, albo w których z troską pochylamy się wspólnie nad poszukiwaniem najlepszego rozwiązania - dodał minister.
Konstanty Radziwiłł wyraził także nadzieję, że protest nie zagrozi pacjentom, a pytany o perturbacje związane ze strajkiem, odpowiedział, że nie ma o nich informacji.
"Niech poleje się krew"
Protest Porozumienia Rezydentów poparło Porozumienie Zawodów Medycznych - w jego skład wchodzą największe branżowe związki zawodowe.
Medycy walczą nie tylko o wzrost wynagrodzeń, ale również o jakość kształcenia specjalizacyjnego, przestrzeganie prawa w trakcie szkolenia specjalizacyjnego i uregulowanie kwestii prawnych dotyczących dyżurów medycznych. Częścią protestu - oprócz głodówki - jest także akcja oddawania krwi, zaplanowana na okres od 2 do 6 października – organizowana pod hasłem "Niech poleje się krew".
- Protestujemy, bo mamy świadomość, że obecny rząd, podobnie jak poprzednie, źle zajmuje się publiczną opieką zdrowotną. Mamy świadomość, że reformy, które prowadzi obecny rząd, nie poprawią sytuacji pacjentów i pracowników ochrony zdrowia – powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel. Podkreślił on również, że głównym problemem jest "skrajny niedobór pieniędzy publicznych przeznaczonych na opiekę zdrowotną w stosunku do zakresu świadczeń zdrowotnych gwarantowanych". - Oczekujemy, że rząd przedstawi konkretne, kompleksowe zmiany – dodał Bukiel.
W Warszawie protest głodowy lekarzy rezydentów odbędzie się w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. Młodzi lekarze, którzy zdecydowali się na tę formę protestu, przyjechali z różnych miast Polski. Rezydentów wspierają m.in. fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy.
Autor: kc//plw / Źródło: PAP