Żaden z 25 preparatów objętych dwoma poziomami refundacji nie będzie wydawany w formie pełnopłatnej - oświadczył w "Kropce nad i" Bartosz Arłukowicz. Stwierdził, że to, co zostało zawarte w popołudniowym komunikacie NFZ to nieporozumienie. - Pan prezes został najprawdopodobniej źle zrozumiany - powiedział minister.
Minister Arłukowicz prostował w "Kropce nad i" poniedziałkowy komunikat NFZ w którym napisano, że jeśli na recepcie znajdzie się pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ", apteka ją zrealizuje. W przypadku leku, które posiadają tylko jeden stopień odpłatności, aptekarze mają nanieść zmiany, wpisując odpłatność wynikającą z listy refundacyjnej. Aptekarz powinien zamieścić wówczas na rewersie recepty odpowiednią adnotację oraz swój podpis.
Jeśli jednak lek występuje na liście refundacyjnej w kilku poziomach odpłatności, zostanie wydany pacjentowi za najwyższą odpłatnością.
Źle zrozumiany szef NFZ
- To nieprawda. Pan prezes został najprawdopodobniej źle zrozumiany - stwierdził w programie Moniki Olejnik Bartosz Arłukowicz. - Dzisiaj po raz wtóry, by doprecyzować szef NFZ wydał dwa komunikaty. Pierwszy skierowany do pacjentów i drugi skierowany do aptekarzy. Pierwszy komunikat do pacjentów mówi wprost: jeśli otrzymałeś receptę z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" ta recepta powinna być zrealizowana w aptece zgodnie z refundacją, czyli zgodnie z listą, która została stworzona - tłumaczył minister.
Do środowiska aptekarzy został wystosowany komunikat przez szefa NFZ, w którym wręcz poleca się by wszystkie recepty z pieczątką były zrefundowane zgodnie z listą refundacyjną i pacjent powinien wyjść z apteki z lekiem, który został wydany zgodnie ze zniżką refundacyjną Bartosz Arłukowicz
Co z tą pełną odpłatnością?
Odnosząc się do słów szefa NFZ - Jacka Paszkiewicza - o "najwyższej odpłatności" minister powiedział, że żaden z 25 preparatów objętych dwoma poziomami refundacji nie będzie wydawany w formie pełnopłatnej. - Spośród trzech tysięcy leków zawartych na liście leków refundowanych tylko 25 substancji i paski cukrzycowe są refundowane na dwóch poziomach refundacji. Większość z tych leków jest na liście leków refundowanych w postaci bezpłatnej. W części przypadków, w innych chorobach, wchodzi na poziom: ryczałt lub 30 proc. Żaden z tych leków nie będzie w formule pełnopłatnej. Prezes mówił o tym, że jeżeli protest dotyka ludzi, którzy potrzebują akurat tych 25 substancji to będzie lek refundowany o poziom wyżej. Spośród tych 25 substancji większość przechodzi na poziom: ryczałt, a trzynaście na poziom 30 proc. odpłatności. Nie ma ani jednej takiej sytuacji, kiedy którykolwiek z tych leków przechodzi na poziom stu procent - mówił Arłukowicz.
"Zmiany systemowe muszą trwać"
Bartosz Arłukowicz odrzucił zarzut jakoby ustawa refundacyjna była wprowadzana w pośpiechu i stąd wynika większość obecnych problemów. - Zmiany systemowe zawsze muszą trwać - stwierdził minister i dodał, że pierwszy dzień funkcjonowania placówek medycznych z nową ustawą nie jest dobrym dniem na czynienie podsumowań i stwierdzanie, czy dobrze idzie wprowadzanie nowych regulacji.
Minister mówił też, że specjalnie powołane zespoły, w tym biuro rzecznika praw pacjenta, monitorują sytuację związaną z wdrażaniem ustawy. - Każda skarga pacjenta, która do nas wpłynie, będzie bardzo wnikliwie rozpatrywana - zapewnił Arłukowicz.
Na koniec minister stwierdził, że on już nie rozumie w czym tak naprawdę problem widzą lekarze. - Rozumiałem, że sednem dyskusji jest to, że lekarze nie chcą sprawdzać, czy dany pacjent jest ubezpieczony czy nie. Jeżeli od lekarza wychodzi matka z dzieckiem z receptą z pieczątką to już nie rozumiem, bo przecież każde dziecko jest ubezpieczone - oświadczył minister.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24