- Janusz Palikot zieje nienawiścią, wyraża ją różnymi stronami i dla swoich celów jest gotów użyć każdej podłości. We mnie budzi to pogardę i obrzydzenie - powiedział w "Faktach po Faktach" Leszek Miller.
Miller, pytany o to, jak ustosunkowuje się do zarzutów stawianych mu przez Janusza Palikota ws. więzień CIA, odpowiedział: "Najprościej chciałbym to wyrazić słowami obywatelki Siedlec, która zwróciła się do Palikota słowami: 'niech pan nie pieprzy'". Miller dodał, że nie może przeprosić za więźniów CIA (tego domaga się Palikot), bo nie ma takiego upoważnienia "od tysięcy ofiar zamordowanych przez islamskich morderców i terrorystów".
- Nasza cywilizacja musi bronić obywateli, którzy rano wsiadają do metra i jadą do pracy, a po drodze są wysadzani w powietrze. I musi ich bronić wszelkimi metodami. Palikot opowiada o torturach i więzieniach, kiedy nie ma na to żadnych dowodów. Zaprasza islamskich terrorystów do Polski i pewnie powita ich chlebem i solą, i pewnie też marihuaną - komentował lider SLD.
"Trzeba zdecydować, po której jest się stronie"
Jak zauważył, w Sejmie trafiali się "błaźni", ale żaden z nich nie grał z bezpieczeństwem państwa. - A Palikot wykorzystuje to do celów politycznych. Wie, że SLD nie zapisze się do Palikota, dopóki ja jestem szefem, nie będzie anschlussu SLD przez Ruch. On zieje nienawiścią, wyrażając ją różnymi stronami i dla swoich, jak sądzi, celów, które poprawią jego pozycję, jest gotów użyć każdej podłości. We mnie budzi to pogardę i obrzydzenie - podkreślił Miller.
Jego zdaniem, w sprawie więzień CIA wszyscy muszą zdecydować się, czy są po stronie ofiar czy morderców. Sam zapewnił, że jest po stronie ofiar, a walka z terroryzmem jest koniecznością. - I jestem dumny że po 11 września Polska była po właściwej stronie. - zaznaczył.
"Najlepszy terrorysta to martwy terrorysta"
Gdy amerykańscy komandosi zabili Osamę bin Ladena, świat nie płakał, ale się cieszył, ja też. Polska była ważnym członkiem koalicji antyterrorystycznej, ale nie było żadnych więzień i żadnych tortur. Leszek Miller
Miller powiedział również, że wszystko, co mówi się o sprawie więzień w Polsce, jest śledzone przez islamskie serwisy. - Jeśli się w Polsce coś wydarzy, będzie można wskazać tego, który do tego doprowadził - ocenił.
Według byłego premiera, "najlepszy terrorysta to martwy terrorysta". - Gdy amerykańscy komandosi zabili Osamę bin Ladena, świat nie płakał, ale się cieszył, ja też. Polska była ważnym członkiem koalicji antyterrorystycznej, ale nie było żadnych więzień i żadnych tortur - stwierdził.
Lider SLD zarzuca również prokuratorom prowadzącym śledztwo, że przekazują swoje "historie" mediom. - Zbigniew Siemiątkowski nie ma żadnego procesowego zarzutu. Ci prokuratorzy, którzy powodują przecieki, powinni iść do więzienia - uważa.
Zarzuty i Trybunał Stanu
W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że warszawska prokuratura, w prowadzonym od 2008 r. śledztwie dotyczącym domniemanych więzień CIA, jeszcze w styczniu postawiła b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego dotyczące przetrzymywania w Polsce więźniów CIA. Według dziennika było to możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od AW pełną dokumentację współpracy z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem. Gazeta napisała też, że prokuratorzy zebrali również dowody pozwalające na rozpoczęcie w Sejmie procedury postawienia przed Trybunałem Stanu premiera rządu SLD Leszka Millera.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24