Co najmniej miliard dolarów inwestują koncerny farmaceutyczne w Polsce, przeprowadzając badania kliniczne leków. - Niektórzy nasi profesorowie medycyny za współpracę z koncernami otrzymują ponad milion złotych rocznie - pisze "Rzeczpospolita".
Doktor Wojciech Masełbas, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych, przyznaje w rozmowie z gazetą, że w grę mogą wchodzić sumy nawet większe niż miliard dolarów na badania kliniczne leków w Polsce, wydawane przez koncerny.
Wielkie pieniądze
Znaczną część tej sumy stanowią honoraria lekarzy. Lekarz rodzinny za zaszczepienie jednego pacjenta testowaną szczepionką przeciwko grypie otrzymuje od firmy zwykle ponad 100 euro. Profesor w renomowanej klinice za długotrwałe i skomplikowane badanie kliniczne dostaje nawet 10 tys. euro za pacjenta. Rekordowe honoraria polskich profesorów otrzymywane od koncernów wynoszą ponad milion złotych rocznie.
- Na badaniach klinicznych zarabiają lekarze-badacze, ale nie publiczne szpitale, w których są one przeprowadzane. Zdarzają się wypadki, w których szpital - przynajmniej oficjalnie - nie ma pojęcia, iż takie badanie się w nim odbyło - pisze "Rzeczpospolita".
Ciemna strona walki o zdrowie
Znawcy tematu zauważają, że cały proceder ma też niezbyt jasne aspekty etyczne. – Kodeks etyki lekarskiej mówi, że lekarz powinien ujawniać swe związki z przemysłem farmaceutycznym. Proszę wskazać jeden polski kongres naukowy, w czasie którego profesor entuzjastycznie omawiający działanie jakiegoś leku powie wyraźnie, że istnieje konflikt interesów polegający na tym, iż te badania przeprowadzał – podkreśla jeden z rozmówców „Rz”.
Jest też kwestia pacjentów. Każdy z nich biorąc udział w testowaniu leku musi wyrazić zgodę na udział w badaniu klinicznym. Głośnym echem także za granicą odbił się przypadek z Grudziądza, gdzie w prywatnej przychodni zaszczepiono pacjentów szczepionką przeciw ptasiej grypie, wmawiając im, że jest to szczepionka przeciw grypie sezonowej.
ŁOs/tr
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu