W Olszynie w powiecie lubańskim, budowę zabezpieczeń przeciwpowodziowych przerwała właśnie powódź. W nawałnicy uszkodzony został fragment muru, który miał chronić przed wysokim poziomem wody. Na Dolnym Śląsku trwa wielkie sprzątanie i liczenie strat po wieczornej burzy. Mieszkańcy czekają na pomoc.
Woda z wezbranej rzeki wdarła się między domy zalewając centrum Olszyny. Uszkodzone zostały fragmenty muru, które miały chronić przed powodziami. Zalana została m.in. koparka podczas budowy fundamentów. Potężny żywioł przewrócił także garaż z samochodem w środku.
- Woda zaczęła się podnosić około godziny 22 do 1.30 w nocy. Całą noc nie spaliśmy, czuwaliśmy - relacjonuje Karol Niedziela, mieszkaniec Olszyny. - Rzadko się zdarzały takie podtopienia. Woda wchodziła na teren ogrodu co 2-3 lata. Dosyć dawno nie było takich podtopień jak w tej chwili - dodaje.
- To wyglądało jak oberwanie chmury. Lało się, jakby ktoś szlauchem lał. Gdy wyszliśmy na korytarz, to w ogóle nie było świata widać - relacjonuje Barbara Sikora, inna mieszkanka Olszyny. - Część worków mieliśmy za budynkiem. Nie spodziewaliśmy się, nie zdążyliśmy. Nie mogliśmy do nich dojść - dodaje.
Mieszkańcy Olszyny i innych okolicznych miejscowości liczą straty i porządkują swoje posesje. - Nie dam rady sama, po prostu potrzebuję pomocy - mówi Barbara Sikora. - Nie wiadomo za co się zabrać. Na początku chcemy posprzątać mieszkanie żeby jakoś funkcjonować - dodaj Karol Niedziela.
Ponad 600 interwencji
Strażacy po nawałnicach, które przeszły w nocy z poniedziałku na wtorek przez Dolny Śląsk interweniowali już ponad 600 razy. Najtrudniejsza sytuacja jest właśnie w powiecie lubańskim, gdzie podtopionych zostało kilka miejscowości. Ogłoszono tam alarm przeciwpowodziowy. Zarządzono również ewakuację mieszkańców.
Trudna sytuacja panuje m.in. w miejscowości Stankowice nieopodal Leśnej, gdzie woda zerwała jeden most i podmyła sześć kolejnych. Wezbrana opadówka podmyła także świetlicę wiejską, w której zawaliła się ściana.
Ze skutkami nawałnic musieli również zmierzyć się strażacy z Żórawiny (pow. wrocławski), gdzie przeszło stuletni dąb spadł na dom. W miejscu, na które spadł, na szczęście nie było w tym czasie lokatorów.
W powiecie oleśnickim na trakcję kolejową pomiędzy Grabownem Wielkim a Dobroszycami, również spadło drzewo. Na konar najechał pociąg. Uszkodzona została lokomotywa. Nikt nie został ranny, ale 25 pasażerów w dalszą podróż ruszyło po przejściu ponad 2 km do najbliższej stacji
Autor: db/iga,mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24