Mieszkańcy Kamiennej Góry są w szoku po brutalnym ataku na 10-latkę. W czwartek gromadzili się w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia. Pomimo wysiłków lekarzy, dziewczynka zmarła po tym, jak otrzymała siekierą cios w głowę. 27-letni napastnik znajduje się w policyjnym areszcie.
Wieczorem w środę mieszkańcy Kamiennej Góry (woj. dolnośląskie) gromadzili się przed miejscem, gdzie dziś przed południem mężczyzna zaatakował siekierą 10-letnią dziewczynkę.
Przed wejściem do księgarni, gdzie doszło do ataku, ludzie zapalali znicze i przynosili kwiaty.
- To mogło spotkać każdego z nas, tu w tym mieście. Trudno nawet wyrazić, to co się czuje - mówiła w rozmowie z TVN24 jedna z mieszkanek miasta. - To jest tragedia, niewyobrażalna. Tego nie da się opisać. Cała Kamienna Góra to przeżywa - dodają inni.
Zatrzymany przez świadków
Do ataku na dziewczynkę doszło przed południem w środę w centrum Kamiennej Góry. - 10-latka wchodziła do księgarni z rodzicami. W pewnym momencie podbiegł do nich mężczyzna i uderzył dziecko siekierą w głowę - informował asp. sztab. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Napastnik porzucił siekierę i rzucił się do ucieczki. Został zatrzymany przez świadków zdarzenia.
Do rannej dziewczynki przyleciał śmigłowiec lotniczego pogotowie ratunkowego. Dziecko trafiło do szpitala w Wałbrzychu. Tam zmarło. Jak wcześniej informowali policjanci, dziewczynka miała obrażenia głowy.
Napastnik jest w areszcie
Napastnik, 27-letni mieszkaniec Kamiennej Góry, został zatrzymany. - Zaraz po zatrzymaniu pobrano mu krew, aby sprawdzić, czy był pod wpływem alkoholu, czy środków odurzających - powiedział Zaporowski, dodając, że policjanci czekają na wyniki.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24